Minęło 7 miesięcy od ogólnopolskiego strajku w oświacie, w którym z terenu gminy Witkowo wzięło udział 100 osób. O tym, co dzieje się z pieniędzmi, które nie zostały im wypłacone, pytają nauczyciele ze Szkoły Podstawowej numer 1 w Witkowie.
Pytania zostały zadane w piśmie, które otrzymała Komisja Oświaty, Kultury, Sportu i Pomocy Społecznej działająca w Radzie Miejskiej w Witkowie.
– Zwracamy się z pytaniem, co się dzieje z pieniędzmi, które nie zostały wypłacone nam z racji kwietniowego strajku, ponieważ docierają do nas sprzeczne informacje. Czy środki zostały przekazane na konto szkoły? Jeśli tak, to czy były przeznaczone na wypłaty dla strajkujących? A jeśli nie, to chcielibyśmy wiedzieć, co Komisja Oświaty zamierza przedsięwziąć w tej sprawie – informują w piśmie nauczyciele ,,jedynki” biorący udział w strajku.
W kwietniu działania w tej sprawie podjął również Związek Nauczycielstwa Polskiego w Witkowie, który złożył pismo do burmistrza, w którym wnioskował o wypłatę pieniędzy – rekompensaty za dni strajku.
– Dołączyliśmy też opinię prawną, z której wynika, że pewne kroki są możliwe, a czy zostaną podjęte, zobaczymy. Na to jest jeszcze czas. W mediach były też programy wyjaśniające te kwestie. Z wypowiedzi autorytetów w dziedzinie prawa również wynikało, że jest to możliwe – mówiła w wywiadzie dla „Kuriera” Anna Jędrzejczak – prezes witkowskiego ZNP.
Na zupełnie innej opinii opierały się wówczas z kolei lokalne władze. Zdaniem burmistrza z pisma Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontroluje samorządy wynika, że nie ma możliwości, aby Gmina zapłaciła za niewykonaną pracę nauczycieli.
– Wszyscy znamy zasady tworzenia budżetu i finansowania placówek oświatowych. Na podstawie danych otrzymanych ze szkół, określamy środki jakie potrzebne są na wypłaty. Te środki są kierowane przez samorząd do szkoły wedle oceny dyrektora. Plan finansowy w tym temacie na 2019 roku nie został zmieniony. Nie uwzględniał żadnego strajku. Decyzja o wypłatach środków nie jest gestią ani Rady Miejskiej, ani burmistrza. Jest to decyzja kierownictwa danej szkoły. Strajk jest to okres, w którym nie świadczy się pracy i za to nie przysługuje świadczenie pieniężne. O tym wszystkim mówią przepisy. Podejrzewam, że żaden z dyrektorów nie zdecyduje sam, żeby wypłacić takie środki. Te nie zostały zabrane szkołom. W tej chwili wypłata jakichkolwiek świadczeń w tym temacie na postawie wynagrodzeń, to złamanie dyscypliny finansowej. Dla dyrektora czy burmistrza wiąże się to nawet z utratą stanowiska – skomentował treść pisma zastępca burmistrza – Marek Wiatrowski.
Za strajk nie należy się kasa ..!!!