Ulica Tylna w Witkowie stała się miejscem kolejnego niebezpiecznego zdarzenia. – Wielokrotnie występują bójki, agresja słowna oraz zanieczyszczenia (…) – informuje nasz czytelnik.
Wszystko rozegrało się w lipcu na terenie popularnie nazywanej „uliczki”, która od zarania tutejszych dziejów stanowi skrót prowadzący z centrum Witkowa na obrzeża miasta. Przed laty uczęszczany bez większych obaw, dziś owiany złą sławą – przede wszystkim przez bardzo ponury wygląd oraz incydenty, do których dochodzi nie tylko po zmroku. Panujące tam ciemności wydają się idealnymi warunkami do picia alkoholu, zażywania używek, a nawet załatwiania potrzeb fizjologicznych.
– Wielokrotnie występują bójki, agresja słowna oraz zanieczyszczeni, pozostawiane butelki po alkoholu, a także załatwianie spraw fizjologicznych. Sprawia to, że uliczka nie jest miejscem bezpiecznym dla mieszkańców i przechodniów – informuje nas czytelnik.
O słuszności tych słów przekonał się jeden z przechodniów, którego w „biały dzień” zaatakował tam agresywny mężczyzna. Sprawa została natychmiastowo zgłoszona na policję przez osobę postronną. Poszkodowana została poinformowana o przysługujących jej prawach i nie wniosła oficjalnego zawiadomienia. Zaistniała sytuacja miała charakter rodzinny,