Dzisiejszą noc na długo zapamiętają mieszkańcy Mielżyna, którzy tyle wozów strażackich widują we wsi, tylko przy okazji odbywających się tam ćwiczeń integracyjnych strażaków.
Tym razem nie były to jednak ćwiczenia, a prawdziwa akcja, która rozpoczęła się przed godziną 1 w nocy. Chodziło o pożar stodoły i budynku gospodarczego. Strażacy walczyli z ogniem do samego rana. Jeszcze o godzinie 8.00, miejscowa jednostka OSP czuwała nad pogorzeliskiem, a dym, który ciągle unosił się w powietrzu, było czuć niemal w całym Mielżynie. Na miejscu pojawił się również burmistrz Gminy i Miasta Witkowo, Marian Gadziński, który wspierał strażaków dobrym słowem i dziękował im za wielogodzinny trud włożony w ugaszanie ognia. Coraz głośniej mówi się o tym, że pojawienie się ognia, nie było dziełem przypadku! Trzeba być czujnym i przygotowanym na tego typu sytuacje, bo znów może dojść do nieszczęścia i zniszczenia mienia należącego do gospodarzy. Ciężko przepracowana noc dla kilkudziesięciu strażaków. Ogromne zmęczenie na twarzach ludzi, którzy nie na rozkaz, a z potrzeby serca czuwają dzień i noc nad naszym bezpieczeństwem. Za to należy im się zawsze pełen szacunek i wielkie słowa uznania!
Więcej w kolejnym wydaniu Kuriera Witkowskiego.
Film nadesłany do nas przez jedną z kobiet, świadka akcji strażaków:
„Dzisiejszą noc na długo zapamiętają mieszkańcy Mielżyna, którzy tyle wozów strażackich widują we wsi, tylko przy okazji odbywających się tam ćwiczeń integracyjnych strażaków”
Zapewniam, że ludzie mieszkający najbliżej pożaru, nie liczyli ilości wozów strażackich, tylko pilnowali, aby lecące z wiatrem palące się liście, nie zajęły ogniem ich działek!
Jeszcze działamy