Bartosz Zmarzlik wygrał w piątek trzecią rundę Grand Prix na żużlu we Wrocławiu, a tuż za nim do mety przyjechał Maciej Janowski. Kibice, którzy w komplecie 13 tysięcy, stawili się na trybunach, mieli więc wielkie powody do radości. Żużlowe Grand Prix Polski na Stadionie Olimpijskim to było wielkie święto speedwaya, w którym byli obecni również witkowianie.
– Byłam we Wrocławiu razem z przyjaciółmi i wspólnie z będącymi na sąsiednim sektorze gnieźnieńskimi fanami speedwaya, byliśmy najgłośniejsi na stadionie. Kibicowaliśmy Polakom, a szczególnie Bartoszowi Zmarzlikowi. Wcześniej jeździłam tylko na mecze ligowe startu Gniezno, więc GP było dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem i z większymi emocjami to przeżywałam. Wszystkich nas nadal bolą gardła od kibicowania. Zawody trzymały nas w napięciu do samego końca. Na pewno pojedziemy do Torunia w październiku na finał – relacjonowała mieszkanka naszej gminy, Klaudia Szczepańska.