Szymon Robaszkiewicz jest Wójtem Gminy Niechanowo od ponad trzech lat. Młody włodarz nie ma łatwego życia. Mimo swojej oddanej pracy i licznego poparcia ze strony mieszkańców, ciągle musi zmagać się z oskarżeniami, w ostatnim czasie kierowanymi przez radnego Rafała Rekruciaka, którego jedna ze skarg wydaje się być kuriozalna.
Radny Rafał Rekruciak złożył cztery skargi na działania wójta, Szymona Robaszkiewicza. Przekazał je najpierw do wojewody, ale ten odesłał je do rozpatrzenia Radzie Gminy Niechanowo, która jest organem właściwym do jej rozpatrzenia.
– Działając jako radny Gminy Niechanowo wnoszę skargę na Wójta Gminy Niechanowo, Szymona Robaszkiewicza. Wójt jest strażakiem ochotnikiem OSP Niechanowo i wielokrotnie, gdy tylko zawyje syrena strażacka, zostawia swoje obowiązki i nie pracuje w czasie gdy wyjeżdża z innymi strażakami wozem strażackim. Proszę o wyciągnięcie prawnych konsekwencji wobec Wójta Gminy Niechanowo – tak brzmiała treść skargi autorstwa radnego Rafała Rekruciaka na wójta strażaka.
Skargą zajęła się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, która na swoim posiedzeniu ją odrzuciła, nie widząc w tym nic złego, że wójt wyjeżdża na akcję, bo zgodnie z ustawą o ochronie przeciwpożarowej istnieje wręcz nakaz, aby pracodawca zwolnił pracownika, który deklaruje gotowość do udziału w akcji. Włodarz gminy w ubiegłym roku brał udział w 32 interwencjach, z czego tylko 5 dotyczyło akcji przeprowadzonych w godzinach pracy urzędu. Szymon Robaszkiewicz po przyjeździe, zostawał w pracy po godzinach i to nadrabiał, pobierając ekwiwalent pieniędzy za akcje, ponieważ przepisy prawa go do tego zobowiązują, ale wszystkie pieniądze zwraca co do złotówki na konto OSP Niechanowo. Wszystkie skargi będą procedowane na najbliższej sesji. O ich treści i decyzji radnych poinformujemy.
Wójt Gminy Niechanowo pomaganie ma we krwi. Od lat jest honorowym krwiodawcą, a także służy społeczności jako ochotnik w miejscowej jednostce straży pożarnej.
– Zawsze kiedy zawyje syrena staram się dobiec jak najszybciej do remizy. Najważniejszą sprawą dla strażaka jest zdrowie i życie drugiego człowieka. W momencie, kiedy jest pełna obsada zawsze pytam innych druhów czy mogę wrócić do swojej pracy. Bardzo często jest tak, że zdarzają się wyjazdy do usuwania gniazd os i mniejszych zdarzeń. Jeżeli jest odpowiednia liczba osób, pełna obsada, to wracam do swoich zadań. Mam to szczęście, że remiza znajduje się tuż obok urzędu. Oprócz strażaka, który pełni w remizie funkcję gospodarczą i jest na miejscu, mam najbliżej ze wszystkich. Po skardze na pewno nie wyobrażam sobie rezygnacji z funkcji strażaka. Nie spowoduje ona żadnej rezygnacji. Jest to regulowane ustawowo, dopóki będę miał siłę i zdrowie – będę strażakiem, będę oddawał także honorowo krew. Do tej pory oddałem ponad 13 litrów krwi. Od kilkunastu lat oddaję krew i nie korzystam z przysługujących za to dni wolnych. Oddaję krew i wracam do pracy, dla mnie to jest normalne. Kiedyś przysługiwał za to jeden dzień wolny, teraz są to dwa dni, jednak jak mówiłem – nie ma to dla mnie znaczenia, ponieważ nie korzystam z tych dni. Tak samo ekwiwalent, który otrzymuję z OSP przekazuję z powrotem jako darowiznę. Muszę go pobierać, bo tak nakazuje prawo, ale mam prawo go przekazać w formie darowizny i to robię – napisał nam w swoim oświadczeniu Wójt Gminy Niechanowo, Szymon Robaszkiewicz.
Kurier Witkowski
Radny odniósł się do sprawy na ostatniej sesji. Wyjaśnił motywy swojego działania i przeprosił strażaków oraz wójta za swoje słowa. Więcej za tydzień w Kurierze Witkowskim.
Idiotów, oszołomów w Polsce nie brakuje ale że w takim małym grajdolku robić we własne gniazdo to największe świństwo chyba ze się bierze przykład z tych którzy PLUJĄ na Polskę