Dzieci i ich rodzice z wytęsknieniem czekają na ponowne otwarcie placów zabaw. W gminie Witkowo kilkadziesiąt z nich nadal pozostaje pod kluczem. Niektórzy za nic mają obowiązujące obostrzenia.
Zgodnie z aktualnymi zasadami korzystać można na razie tylko z uciech m.in. plaż, lasów, parków, czy boisk sportowych. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie następne etapy odmrażania naszego życia będą dotyczyć placów zabaw. Zgodnie z rządowymi zaleceniami, w marcu zostały one wyłączone z użytkowania. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich stanowi to przeszkodę uniemożliwiająca zabawę pod chmurką. Do łamania zakazu dochodzi w wielu miejscach. Jednym z nich jest Małachowo Złych Miejsc.
– Na wniosek państwowych i lokalnych władz, plac zabaw przy świetlicy wiejskiej został obwieszony informacjami o zamknięciu z powodu koronawirusa. Na klucz zamknięte są furtki prowadzące bezpośrednio na jego teren. Z racji tego, że plac zabaw mieści się bezpośrednio przy świetlicy wiejskiej, niektórzy wykorzystują inne wejścia i korzystają z elementów zabawowych, łamiąc przy tym obostrzenia. Są to przede wszystkim przyjezdni rowerzyści, którzy wchodzą na plac wraz z dziećmi przy okazji przejażdżki. Jeśli pobliscy mieszkańcy to widzą, to zdarza się, że zwracają im uwagę. Mimo to jest to bagatelizowane. Do moich obowiązków jako sołtysa nie należy pilnowanie tego miejsca. To przykre, że niektórzy tak ryzykują – opowiada Elżbieta Grabowska, sołtys oraz radna z Małachowa Złych Miejsc.
W gminie Witkowo – zarówno w mieście, jak i na wsiach mieści się 38 placów zabaw.