Wraca temat budowy tężni w ramach zeszłorocznego budżetu obywatelskiego gminy Witkowo. Mimo trwającej epidemii i związanego z nią kryzysu, inwestycja ma zostać realizowana. Problem stanowią jednak koszty wykonania.
W minionym roku największym poparciem witkowian cieszyła się tężnia solankowa przy stawku ,,Kubuś”. Według projektu radnego Pawła Szymańskiego, tężnia miała kosztować 100 tys. zł. Już teraz wiadomo jednak, że jej budowa może pochłonąć znacznie więcej, o czym informowaliśmy w jednym z poprzednich numerów naszego tygodnika. Według najnowszym wyliczeń samorządu Witkowa, realizacja inwestycji ,,pod klucz” ma wynieść 160 tys. zł.
– W tej chwili w budżecie nie mamy pokrycia na 160 tysięcy złotych. Być może jak wyjaśni się obecna sytuacja, to będę dysponował wolnymi środkami. Wtedy poproszę radnych, żeby wyrazili zgodę na dołożenie brakującej kwoty. W związku, że były to konsultacje społeczne, jestem zobowiązany podjąć działania w tej sprawie. W najgorszym razie roboty ziemne wykonamy we własnym zakresie, a tężnię zrobi specjalistyczna firma – informował burmistrz Marian Gadziński.
Jak podkreśla autor zwycięskiego projektu – niedoszacowanie wynika z czasu w jakim wykonywany był kosztorys. Na marcowej sesji o wspomniane różnice dopytywał radny Roszyk.
– Od tego czasu wszystko poszło w górę. Aktualnie tężnie są tak modne, że na koniec budowy czeka się nie miesiąc, czy dwa, lecz nawet pół roku. Projekt dotyczył samej tężni. Burmistrz podjął jednak bardzo słuszną decyzję, żeby zrobić coś wokół niej, aby było tam ładnie. Firmy, które wykonały dla mnie analizy dotyczące kosztów, brały pod uwagę 2019 rok. Stąd wynika różnica. Nie z winy zarówno mojej, jak i firmy – wyjaśnia Paweł Szymański.