Hubert Szcześniak i Monika Stondzik powiedzieli sobie sakramentalne „Tak”. Wesele, które miało miejsce 17 sierpnia w Liliowym Stawie zgromadziło wielu gości weselnych. Do Małachowa Złych Miejsc przybyli także muzycy z zespołu D-Bomb. O ich wizycie wiedział tylko pan młody, który do końca trzymał w tajemnicy swój prezent dla żony.
Witkowianin Hubert Szcześniak poznał swoją wybrankę w Witkowie, gdy przebywała na wakacjach. Monika Stondzik mieszkała od urodzenia w Anglii. Jej mama pochodzi z Witkowa. Jej tata, podobnie jak ona urodził się w Londynie. Dziadek był witkowianinem, który w czasie wojny walczył o Anglię, będąc plutonowym mechanikiem w RAF. Pan młody także ma ciekawe korzenie, bowiem rodzina od strony mamy, to Knastowie, na czele z pamiętnym przywódcą Powstania Wielkopolskiego na terenie powiatu witkowskiego, Ignacym Knastem. Nowożeńcy znają się już od 14 lat. Przed 10 laty Hubert dołączył do swojej przyszłej żony i zamieszkali razem w Wielkiej Brytanii. Wspólnie postanowili, że najważniejszy dla nich dzień w życiu będzie miał miejsce w Witkowie. Ceremonia ślubna odbyła się 17 sierpnia w witkowskim kościele parafialnym, a ich związek błogosławił ks. Julian Wawrzyniak. Przyjęcie weselne miało miejsce w Liliowym Stawie. Gościom przygrywał zespół Acord z Gniezna. Nikt z uczestników przyjęcia weselnego nie spodziewał się, że usłyszą kogoś jeszcze. W pewnym momencie stanęli przed nimi muzycy z zespołu D-Bomb. Ich wielką fanką jest panna młoda. Kochający mąż sprawił jej tym samym ogromny prezent, który trzymał w tajemnicy przed nią i gośćmi. Niespodzianka przypadła do gustu także innym uczestnikom imprezy.
– Serdecznie dziękujemy rodzicom: Danucie, Janowi, Barbarze i Antoniemu oraz wspaniałym gościom z zespołu D-Bomb. Poznaliśmy ich w Londynie dwa lata temu i od tego czasu miałem z wokalistą kontakt telefoniczny. Małżonka nic nie wiedziała o koncercie i była w dużym szoku. Dziękujemy również zespołowi Acord z Gniezna, który bawił gości do białego rana – powiedzieli nowożeńcy.
Państwo Szcześniak nie planują na tę chwilę zamieszkać w Polsce. W Londynie żyje im się bardzo dobrze. Mają tam dobrze płatną pracę i dużo znajomych, z którymi miło spędzają czas. W trakcie znajomości zwiedzili razem piękne miejsca na świecie tj. Dominikanę, Egipt, Meksyk, Karaiby, Turcję, Dubaj.
Naprawdę niesamowita historia !!! Jakie zagłębie takie gwiazdy i rozrywka 😮
Prawdziwi patrioci!!! Podziwiać….
Mie krzcił papież , na komuni munłokera robił Michael Dżakson. Na bierzmowaniu za ramie tszymał mie Rychu Rynkowski i mruczał pod nosem, ze dziefczyny lubiom brons. Na sylwestra z jedynkom puszczam czasem Marylę Rodowicz., żeby pospiewala gdzie indziej tez niż pszy mojim suto zastawionym stole.. Na weselu zagrał mi Władysław Szpilman. Dzisiaj młodzież się nie umie bawić. A ten na zdjenciu to myślałem, ze to piłkarz z pelikan niechanowo.