Gromkimi brawami dla radnych oraz burmistrza zakończyła się wtorkowa, nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Witkowie. Większością głosów przyjęto uchwałę, która przynajmniej na razie blokuje budowę świniarni na terenie Dębiny. Ostatniego słowa w tej sprawie nie powiedział jeszcze inwestor.
W sali narad opustoszałego już magistratu zjawiło się 13 radnych. Nieobecni byli tylko Renata Robaszkiewicz oraz Paweł Szymański. Mimo iż była to sesja nadzwyczajna, która zwykle przyciąga znikomą liczbę publiczności, tym razem w Urzędzie pojawili się przeciwnicy budowy świniarni oraz inwestor Jarosław Kuliński wraz z rodziną.
– Do dziś uchwałą, która obejmuje część terenów na terenie Dębiny zainteresowało się kilka osób. Było to związane z faktem, iż zaproponowany plan zagospodarowania przestrzennego obejmuje ich tereny. Przesunęliśmy podjęcie tej decyzji na sesję nadzwyczajną, aby umożliwić zapoznanie się z tym dokumentem przez osoby zainteresowane. Dwóch mieszkańców zgłosiło uwagi. Jedną z nich uwzględniłem. Plan został pomniejszony o jeden hektar z 61 na 60 – wyjaśniał burmistrz Marian Gadziński.
Tuż przed głosowaniem z tej części sesji wyłączono radnego Eugeniusza Czaplickiego, który jest bezpośrednio związany z tą sprawą. Posiada bowiem ziemie objęte planem zaproponowanym przez burmistrza. Odczytano również oficjalne stanowisko Jarosława Kulińskiego.
– (…) Jednocześnie podkreślam, że ewentualne pozbawienie mnie możliwości realizacji inwestycji polegającej na budowie budynków związanych z produkcją rolną, po pierwsze ograniczałoby moje prawo własności, a po drugie pozbawiłoby mnie możliwości właściwego i prawidłowego korzystania z przedmiotowych terenów, będących użytkami rolnymi (…) – czytamy w piśmie.
Ostatecznie za uchwałą o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowanie przestrzennego dla wybranych terenów na Dębinie zagłosowało 11 radnych (głos wstrzymujący Pawła Lisiaka oraz wyłączenie z głosowanie Eugeniusza Czaplickiego). Aktualnie dla inwestora oznacza to zablokowanie budowy świniarni. Ten we fragmencie przytoczonego wcześniej pisma zapewnił, że będzie domagał się od Gminy odszkodowania w związku z działaniami, które przyczyniły się do spadku wartości jego nieruchomości.
Trwająca kilkanaście minut sesja zakończyła się gromkimi brawami przeciwników świniarni dla radnych oraz burmistrza. Co ciekawe, po wyjściu z sali między rodziną Jarosława Kulińskiego, a częścią protestujących doszło do słownych utarczek.
Wielotygodniowa walka przeciwników zakończyła się upragnionym sukcesem, który zdaje się wywołać lawinę kolejnych zdarzeń – w tym odwołania Kulińskiego od decyzji samorządu.
– Mieszkańcy Dębiny dziękują wszystkim, którzy okazali nam pomóc, zrozumienie i podali pomocną dłoń. Wierzymy, że nasze miejsce na ziemi „Dębina” zostanie docenione przez państwa i w przyszłości stanie się piękną okolicą Witkowa ze wspaniałymi mieszkańcami – podsumowała Emila Ptaszyńska, jedna z głównych postaci grupy walczącej z powstaniem świniarni.