Trwa budowa nowej siedziby Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Witkowie. Okazuje się, że jedna ze sztandarowych inwestycji obecnej kadencji burmistrza oraz Rady Miejskiej będzie droższa niż zakładano. Zdaniem jednego z radnych może być to błąd popełniony przez projektanta lub samorząd.
Głównym powodem przebudowy gminnego budynku przy ulicy Gnieźnieńskiej jest fakt, iż obecna siedziba MGOPS jest zbyt mała, aby pomieścić wszystkich pracowników.
– Potrzebą priorytetową są zmiany infrastrukturalne w Ośrodku, który przez wiele lat został mocno zapuszczony – podkreślał Wojciech Mól, kierownik MGOPS Witkowo.
Pogarszający się komfort ich pracy wymógł na lokalnych władzach dokonanie przeprowadzki. Wybór padł na lokal, gdzie w przeszłości przez lata mieścił się sklep wędkarsko-myśliwski ,,Hubertus”. Rozpoczęta w tym roku inwestycja ma zostać ukończona za rok. Według pierwszego kosztorysu, zadanie to miało pochłonąć łącznie 1,6 mln zł. (800 tys. w 2019 roku i 800 tys. zł. w 2020 roku). W trakcie budowy okazało się jednak, że kwota ta wzrośnie do 1,8 mln zł. Dlaczego? Wszystko przez drewniane stropy, które posiada budynek. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, na której dokonywano zmian w budżecie, niespodziewane dofinansowanie budowy nowej siedziby MGOPS Witkowo o 200 tys. zł., nie spodobało się radnemu Pawłowi Roszykowi. Jego zdaniem można było tego uniknąć, zauważając drewniane stropy, jeśli projektant dokonałby inwentaryzacji obiektu, będąc na etapie jego projektowania. Argumentację Roszyka poparł radny Czesław Nowaczyk, twierdząc że, gdyby rzeczywisty koszt budowy byłby znany wcześniej, należałoby się zastanowić nad sensem tej inwestycji w obecnym miejscu.
– Niestety inwentaryzacja nie była wykonana w szczegółowym zakresie. Pan projektant dokonywał oględzin. Natomiast nie było zleconej osobnej inwentaryzacji – tłumaczy Justyna Dzionek-Przybyszewska, kierownik infrastruktury w witkowskim magistracie.
Roszyk dał również jasno do zrozumienia, że w całej sprawie mogło dojść do złamania prawa. Burmistrz Marian Gadziński zobowiązał się do sprawdzenia czy projektant musiał wykonać wspomnianą inwentaryzację, czy tylko mógł. Do sprawy wrócimy.
Jak w kazdej inwestycji tak jest. Wszedzie walki robione. A tak z innej beczki Mops powinni zlikwidowac. Dac ludzia prace godne zarobki. Chorym opieke z automatu. Biednym wykszyalcenie i prace. A alimenty odrazu z firm sciagac dluznikowi. A 500+ zlikwidowac.