Widmo podwyżek za wywóz i zagospodarowanie odpadów nie opuszcza gminy Witkowo. Tymczasem w magistracie władze głowią się nad tym, jak ich uniknąć. Pojawiło się kilka pomysłów.
Przypomnijmy, że wobec nowego cennika określonego przez Zakład Zagospodarowania Odpadów w Lulkowie, prawdopodobna wydaje się kolejna podwyżka, która ponownie dotknie witkowian. Dla samorządu Witkowa decyzja ZZO oznacza wzrost śmieciowych kosztów aż o 19 %. Biorąc pod uwagę mijający rok i zachowując obecną stawkę wynoszącą 26 złotych za jednego mieszkańca, lokalne władze będę musiały dołożyć do interesu aż 420 tysięcy złotych. Stratę może zniwelować podwyżka, która według wyliczeń witkowskich urzędników musiałaby wynieść 5 zł. Oznacza to, że już w przyszłym roku miesięczny koszt wywozu odpadów przypadający na jedną osobę może wynieść aż 31 złotych!
– Stoimy przed dylematem – albo wygospodarujemy brakujące 420 tysięcy kosztem innych elementów naszego budżetu, albo nie będziemy mogli podpisać umowy ze zwycięzcą przetargu nawet na pół roku. Wtedy będziemy musieli ogłosić nowy przetarg. To jest tragedia (…). Jak samorządy jesteśmy w tej sprawie bezradni – nie pozostawia wątpliwości burmistrz Marian Gadziński.
Jak tego uniknąć? Jest klika opcji. Urząd Gminy i Miasta planuje uruchomić program odbioru popiołu od mieszkańców. Dzięki temu uda się zmniejszyć tonaż odpadów wywożonych do Lulkowa. Na razie nie wiadomo jednak dokładnie na ile wpłynie to na obniżenie możliwej podwyżki. Burmistrz upatruje również szansę na pozyskanie pieniędzy z tytułu wycinki lasu, która dokonuje się w obliczu budowy amerykańskiej bazy wojskowej.
– Może z tej puli uda się zakupić pojemniki, w których znajdowałby się wspomniany popiół. W pierwszej kolejności dotyczyłoby to miasta. Jeśli byłoby zainteresowanie także ze strony terenów wiejskich, to zastosowalibyśmy ten system także w okolicach Witkowa. Wiemy, że do wywozu popiołu będziemy potrzebować specjalnego samochodu, co oznacza dla nas spore wyzwanie logistyczne – podkreśla burmistrz.
Decydujące w tej sprawie będą najbliższe tygodnie. Kwestia zatwierdzenia ewentualnych podwyżek pozostaje w rękach radnych i władz. Do sprawy wrócimy.