Mijają ponad 4 miesiące od tragicznego w skutkach wypadku z udziałem Kacpra Skorego. Witkowianin wciąż pozostaje przykuty do łóżka, ale mimo to nadziei na wyzdrowienie syna nie traci jego mama. Pomocną dłoń w stronę 20-latka wyciągają kolejne osoby.
Marcowy wypadek drogowy w Szczytnikach Czerniejewskich zmienił bieg życia nie tylko samego Kacpra, ale także jego bliskich na czele z mamą Marią. To właśnie ona dzień w dzień odwiedza swojego syna, a co więcej – opiekuje się niczym wykwalifikowana pielęgniarka. Od 18 kwietnia Kacper nadal przebywa na Oddziale Medycyny Paliatywnej w Gnieźnie. Jego stan lekarze określają jako wegetatywny charakteryzujący się zachowaniem przytomności przy równoczesnym braku świadomości. Witkowianin nie mówi, ani nie chodzi. Oddycha samodzielnie. Często otwiera oczy, mruga nimi, trzyma podane mu przedmioty, bardzo powoli ruszą nogą i ręką. Wodzi wzrokiem za zdjęciami pokazywanymi mu za pośrednictwem komputera czy telefonu komórkowego. Dowody na to, że Kacper jest świadomy i czuje otaczający go świat zbiera mama Maria.
– Przebywam z moim synem codziennie od ponad 4 miesięcy i widzę jego zachowanie i to, że jest coraz lepiej. Są dni, w których podnosi rękę do telefonu, jedzenia czy napoju. Otwiera oczy, patrzy na mnie, łapie mnie za dłoń. Nagrałam nawet krótki filmik, na którym dotyka mojej ręki. Czuję, że wie, co się wokół niego dzieje. Jest świadomy. Jestem pewna. Wierzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku – mówi pełna nadziei Maria Krzewińska.
W powrocie do zdrowia 20-latkowi pomaga także codzienna rehabilitacja. Przed kilkoma dniami przypadek Kacpra był przedmiotem konsultacji nieurologicznej. Według lekarza nastąpił przełom w postaci przebudzenia. Jeżeli jego stan dalej będzie się poprawiał, zostanie przeniesiony na odział neurologiczny.
Więcej w Kurierze.
Kacper walcz jesteśmy z tobą, jesteśmy pewni że z tego wyjdziesz 🙂
Wszystkiego dobrego
Szkoda że mama Kacpra nie pisze częściej o postępach jego leczenia… Cieszymy się bardzo że już jest lepiej oby wrócił do pełni sil