Nie milkną echa kontrowersyjnej sprawy odejścia z witkowskiej parafii Tadeusza Kandefera i jego żony Teresy. Światło dzienne ujrzały zupełnie nowe fakty.
Państwo Kandefer przeprowadzili się do Witkowa pod koniec minionego roku. Pan Tadeusz objął funkcję kościelnego i organisty w miejscowej parafii. Od początku października pracował na zasadzie wolontariatu. Dopiero od 1 lutego zaczęła obowiązywać jego umowa na okres próbny. Ku jego zdziwieniu, 12 lutego ksiądz proboszcz Stanisław Goc wręczył nowemu pracownikowi wypowiedzenie. Co ciekawe, 3 dni później rozpoczął już poszukiwania nowego organisty i kościelnego (w jednej osobie). Na stronie internetowej www.organum.pl ukazała się bowiem oficjalna oferta pracy. Do czasu znalezienia kolejnego pracownika, podwójną funkcję sprawuje ponownie Mieczysław Kaźmierczak. Los zwolnionego organisty poruszył siostry służebniczki w Witkowa, które zorganizowały akcję zbiórki pieniędzy na ich rzecz.
– Drodzy w Chrystusie. Zwracamy się z serdeczną prośbą o pomoc byłemu Kościelnemu i jego żonie: P.P. Tadeuszowi i Teresie Kandefer, którzy muszą wyjechać z Witkowa po zwolnieniu przez Ks. Proboszcza. Państwo wydali swoje małe oszczędności by tutaj zamieszkać. Umeblowania, które zakupili do tego domu nie zabiorą, bo nie maja gdzie. Mają umeblowane maleńkie mieszkanie. Ksiądz proboszcz nie zwrócił tych pieniędzy, które włożyli i to nic go nie obchodzi. Musieli tez oddać to co Ksiądz pożyczył im na węgiel nie wypłacając wynagrodzenia. Są z rozpatrzeni. Dlatego postanowiłyśmy zorganizować wśród osób nam życzliwych zbiórkę pieniędzy (ofiar) by przekazać Tym Zacnym Ludziom. Ofiary prosimy dostarczyć dzisiaj i jutro przed południem do sióstr służebniczek ul. Czerniejewska. Wraz z lista ofiarodawców przekażemy PP Tadeuszowi i Teresie Kandefer – czytamy komunikacie sióstr zakonnych.
Na reakcję księdza proboszcza nie trzeba było długo czekać. 7 marca na wieczornej mszy skrytykował działania zakonnic, broniąc swojego stanowiska, które można było przeczytać także na łamach lokalnych mediów.
– Gdybym wiedział, że przyjmując pod swój dach ludzi, którzy po kilku miesiącach dobroci i życzliwości dla nich wystawią mi taką opinię, nigdy bym tego nie zrobił. Płaciłem regularnie i moim zdaniem niemałe pieniądze, ponad trzy tysiące złotych. Mam na to dokumenty potwierdzające. Kościelny mógł także dorobić na ślubach i pogrzebach. Ponadto jak się dowiedziałem, pan Tadeusz pobierał pieniądze jeszcze z innych źródeł, nie informując mnie o tym, ale w tym temacie nie chcę się wypowiadać. Dałem im szansę, o którą tak prosił. Niestety okazało się, że pan Tadeusz nie spełnia moich wymogów pod każdym względem i nie tylko moim. Parafianie nie chcieli, żeby grał na pogrzebach, ślubach i uroczystościach w kościele. Do tego wynajmowali byłego organistę. Tak, pożyczyłem im pieniądze, bo liczyłem, że tak trzeba i z życzliwości. Chciałem pomóc, a wyszło jak zwykle. Ludzie w Witkowie już mnie osądzili, zresztą nie pierwszy raz. Razy przyjmuję z godnością jako ksiądz, jednak jako człowiek jestem już tym oszczerstwami zmęczony. Próbowałem rozmawiać z siostrami, które te burzę wywołały, obiecały wyprostować temat, jednak wiem, że niesmak i opinia pozostały – mówił na łamach Przemian na Szlaku Piastowskim.
Sprawa nie obiła się bez echa również w Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie, która według naszych informacji zakazała księdzu proboszczowi wypowiadania się w kontrowersyjnym temacie. Zwierzchnicy witkowskiego duchownego zapewniają, że umowa z Tadeuszem Kandeferem została rozwiązana zgodnie prawem. Kuria nie odnosi się jednak do doniesień o zakazie, ale potwierdziła, że już wkrótce ma dojść do spotkania Prymasa Polski abp Wojciecha Polaka z Radą Parafialną z Witkowa i księdzem Stanisławem Gocem. Do sprawy wrócimy.
– Potwierdzam, iż jest planowane spotkanie księdza Prymasa z ks. Gocem i członkami Parafialnej Rady Duszpasterskiej. Według mojej wiedzy, nie ustalono jeszcze terminu tego spotkania – informuje ks. Zbigniew Przybylski z Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie.
przenieść tego Goca do innej parafii
spotkanie z Prymasem będzie po cichu , Rada wiadomo będzie Go bronić , ale swoją drogą na tego proboszcza w Witkowie już nie mogą patrzeć , skoro jest oszczerstwami zmęczony , to niech odejdzie
Większość Parafian marzy o tym , aby pozbyć się tego proboszcza i trwa to od wielu lat. Nie znam takiej parafii , gdzie proboszcz miałby tylu przeciwników. ale ma podobno dobre układy w Kurii i pewnie będzie jak zawsze , zagłaskanie sprawy a on dalej będzie swoje robi i drugiego człowieka miał za nic.
Tak działa Kuria: „Zamknij dziób, nie odzywaj się a my cię obronimy. Co ludzie mają do gadania. Nie chcą cię we Witkowie to damy ci lepszą parafię”
Naprawdę już trudno słuchać tych usprawiedliwien.Połowa parafian jeździ do okolicznych kościołów ,a nikt nie widzi problemu.Witkowo zasługuje na proboszcza który bedxie szanował ludzi.zachęcał wspierał niestety…I znowu trzeba pojechać parę kilometrów na mszę
prawda
a burmistrz na urlopie u strusi?
Bohaterowie potrafią na forum pomyje na proboszcza wylewać a jak chodzi po kolędzie to grzecznie przyjmują i mile ciuciają
99% komentarzy piszą osoby, które pewnie ostatni raz w kościele były na swojej komunii św, albo u „śwagra na ślubie”
Nie „kocham” Proboszcza – ale wyobraźcie sobie, że tyle hejtu na Ciebie się wylewa…
no i co ręka rękę myje i nic mu Prymas nie zrobi
w Wielki Czwartek pomódlmy się w domach za kapłanów , aby się nawrócili