Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Witkowie, które stało się jego życiowym drogowskazem. Dziś jako ukształtowany człowiek i trener zmierza ku marzeniom, które już wkrótce mogą się ziścić. Kolejnym przystankiem w sportowej karierze Jakuba Moskala okazał się niemiecki Wolfsburg.
Październikowy wyjazd do Wolfsburga był już twoją drugą wizytą na obiektach miejscowego klubu piłkarskiego VFL.
Zeszłoroczny wyjazd do Niemiec miał charakter stażu trenerskiego. Teraz moja rola była zupełnie inna, ponieważ byłem tam trenerem prowadzącym zajęcia z dziećmi. Łącznie grono trenerów liczyło 16 osób – w tym z Polski, Niemiec, a nawet Ameryki Południowej. Warto wspomnieć, że wśród dzieci znalazł się również Igor Więcaszek z Witkowa, który został wytypowany na ten wyjazd przez PAFPolska Akademia Futbolu -Sport Future- Polskie Orły, z którą współpracuję jako Akademia Futbolu 92.
Nie tylko dotknąłeś, ale przede wszystkim przez 5 dni uczestniczyłeś w życiu klubu z Bundesligi. Zapewne byłeś pod ogromnym wrażeniem.
Zdecydowanie. Przez 5 dni prowadziliśmy treningi od rana do późnego popołudnia. Wszystko to odbywało się w znakomitych warunkach, o których w wielu polskich ośrodkach piłkarskich można tylko pomarzyć. Trawa na boisku była tak idealna, że trudno było wyjść z zachwytu. Po prostu dywan.
W przeszłości jako dziecko byłeś szkolony w GKS Vitcovii Witkowo. Aktualnie prowadzisz własną akademię, gdzie uczysz najmłodszych piłkarskiego rzemiosła. Jak dużo różni nas od szkolenia w Niemczech?
Nazwałbym to ogromną przepaścią. Niemcy wyznają zasadę szkolenia bezstresowego. Trener nie ma prawa podnieść głosu na dziecko, kiedy źle wykona dane zadanie lub ćwiczenie. Ma być to tylko forma motywacji. Ponadto tamtejsi trenerzy zwracają bardzo dużą uwagę na detale. Bardzo ważny jest nie tylko sam bieg zawodnika, ale także to w jaki sposób to robi – jak ma ułożoną rękę, głowę i inne części ciała.
Podobnie jak podczas pierwszej wizyty, także i teraz nie udało Ci się spotkać seniorskiej drużyny VFL z Kubą Błaszczykowskim.
Niestety tak. Tym razem wielu piłkarzy wyjechało na mecze Ligi Narodów, którą wtedy rozgrywano. Kuba był wtedy na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Więcej w Kurierze.