We wrześniu minionego roku kierownik Wojciech Mól zapewniał, że pracowników Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej czekają podwyżki. Minęło ponad pół roku, a dodatkowych pieniędzy wciąż nie ma. Milczenie w tej sprawie przerwał sam zainteresowany.
Zapewnienia szefa witkowskiej pomocy społecznej padły na jednej z zeszłorocznych komisji Rady Miejskiej. W obecności radnych Wojciech Mól mówił o konieczności podniesienia płac swoim podwładnym. Co ważne, pracownicy MGOPS wnioskowali o to także w specjalnym piśmie.
– Uwzględniłem podwyżki dla swoich pracowników w przyszłorocznym budżecie, który przekażę burmistrzowi. W całym kraju mówi się o podwyżkach dla kolejnych grup zawodowych, więc dlaczego nie miałoby to dotyczyć także pracowników pomocy społecznej. To osoby, które bardzo często pracują w trudnych warunkach, stykając się niemal codziennie z trudnymi środowiskami. Ten sektor został zaniedbany w całym kraju na przestrzeni wielu lat. Skoro jest taka możliwość, chcemy to zmienić – podkreślał we wrześniu 2018 roku kierownik Wojciech Mól.
Temat podwyżek powrócił w marcu. Proponowane zmiany miałyby zostać podzielone na dwie części.
– Do zbliżających się świąt poszukamy oszczędności i zmierzymy się z kwestią większych wynagrodzeń. Będę chciał zaproponować swoim pracowników określone sumy. Jestem dobrej myśli, mam nadzieję, że to się uda. Drugą ratę podwyżek chciałbym zrealizować w drugim półroczu. Będę wnioskował o to do burmistrza i radnych – zapewnia kierownik MGOPS.