W czerwcu zeszłego roku ukończono modernizację jednego z pomieszczeń w Centrum Kultury na potrzeby „Kina za rogiem”. Mimo upływu czasu, nie wyemitowano tam jeszcze żadnego filmu.
Pierwsze kino należące do samorządu Witkowa powstało w części sali konferencyjnej popularnego CK. Adaptacją pomieszczenia zajęła się firma Grinbud. Cena jaką zaproponowała gnieźnieńska firma to 289 tys. zł. To ta sama, która w 2014 i 2015 roku była głównym wykonawcą popularnego CK. Dofinansowanie pozyskane przez lokalne władze wyniosło 300 tys. zł.
Niestety długo wyczekiwane przez mieszkańców kino od blisko 9 miesięcy stoi puste. Nie odbyło się żadne oficjalne otwarcie, a co za tym idzie emisja premierowego filmu. Już w zeszłym roku kierownictwo OKSiR-u tłumaczyło taki stan rzeczy trwającą pandemią. Na łamach naszego tygodnika mówił o tym dyrektor Tomasz Radacz.
– Z powodu koronawirusa wciąż mamy ograniczone możliwości jeśli chodzi o uruchomienie kina. Przy aktualnym stanie rzeczy na sali mogłoby zasiąść około 10 osób, a nie komplet widzów – zaznaczał.
W marcu temat powrócił za sprawą pytań radnego Pawła Roszyka, który na komisji sugerował, że nawet podczas obecnej sytuacji z koronawirusem istniały okresy (dwukrotnie), kiedy ogólnopolski lock down nie obejmował działalności takich instytucji, jak galerie sztuki, muzea i w końcu kina. Jego zdaniem właśnie wtedy witkowskie „Kina za rogiem” mogło zainaugurować działalność. Aktualnie nie jest to możliwe z uwagi na ogólnopolskie restrykcje.
– Jeśli radny chce ze mną rozmawiać o kinie, to musimy zostawić ten temat na inny dzień, ponieważ musiałbym pokazać kolejny element związany z kosztami funkcjonowania takiego kina. Aby zorganizować jakikolwiek seans – nawet darmowy – trzeba uiścić opłatę w wysokości 2 tysięcy złotych. Potem każdy wypożyczony film wiąże się z kolejnym wydatkiem. Nie ma takiego czegoś, że włączam film z płyty dvd. Działa to na podobnej zasadzie, jak z opłatami, które uiszczamy do stowarzyszenia autorów ZAiKS, za wykorzystanie utworów podczas zajęć muzycznych. W dobie pandemii nie zamierzam uruchamiać kina, ponieważ nie zarobię na biletach nawet złotówki (…). Przy tak ograniczonej liczbie osób, aby zarobić, bilety musiałyby być droższe niż w kinie w Gnieźnie – podkreślał dyrektor Radacz.
Kino w Centrum Kultury może pomieścić maksymalnie 20 osób. W obliczu aktualnych obostrzeń liczba ta zmalała do 10.
– Nie byłem osobą, która o to kino walczyła, więc trudno mi się wypowiadać, czy ktoś przed jego zrobieniem analizował jakie są koszty. Element beneficjencki z urzędem gminy podpisywał mój poprzednik, a nie ja – zakończył dyskusję włodarz OKSiR-u.
Nie da oprzeć się wrażeniu, że okoliczności, a przede wszystkim treść powyższej dyskusji poddały pod wątpliwość sens istnienia gminnego kina na terenie Witkowa. Nie pozostaje nam nic innego, jak wytrwale oczekiwać zluzowania obostrzeń, które pozwolą na to, aby lokalni widzowie w końcu obejrzeli pierwszy, historyczny film w nowej sali.