Samorząd podał kwotę jaką przeznaczy na budowę tężni solankowej wraz z infrastrukturą towarzyszącą w ramach zeszłorocznego budżetu obywatelskiego. Nie brakuje głosów, że koszty są zbyt wysokie.
Telenowela z oszacowaniem ceny witkowskiej tężni trwa w najlepsze. Pierwotnie według zwycięskiego projektu radnego Pawła Szymańskiego, inwestycja miała kosztować 100 tys. zł. Okazało się, że jej budowa może pochłonąć znacznie więcej, o czym informowaliśmy w jednym z poprzednich numerów naszego tygodnika.
– Od tego czasu wszystko poszło w górę. Aktualnie tężnie są tak modne, że na koniec budowy czeka się nie miesiąc, czy dwa, lecz nawet pół roku (…) Firmy, które wykonały dla mnie analizy dotyczące kosztów, brały pod uwagę 2019 rok. Stąd wynika różnica. Nie z winy zarówno mojej, jak i firmy – podkreślał radny Szymański.
Choć jeszcze w kwietniu burmistrz nie ukrywał, że na razie trudno znaleźć pieniądze na ten cel, w majowych zmianach do budżetu wygospodarowano na ten cel znaczącą kwotę. Według najnowszych wyliczeń, tężnia w okolicach stawku ,,Kubuś” pochłonie 160 tys. zł. Do tego należy doliczyć również dodatkowe 50 tys. zł. Właśnie tyle ma bowiem kosztować proponowane przez magistrat zagospodarowanie terenu wokół obiektu, mi.n. w zieleń. Daje to łączną kwotę 210 tys. zł.
Głównym przeciwnikiem znaczącej różnicy między pierwszym kosztorysem (100 tys. zł.) a obecną kwotą, jest radny Paweł Roszyk.
– Wychodzi na to, że podwyższamy budżet obywatelski o ponad sto procent. Jeśli się coś planuje i szacuje, to kwota powinna być prawidłowa. Sprawdzałem, ile kosztowały budowy tężni solankowych w Kwidzyniu oraz Wrześni w 2018 roku i już wtedy każda z nich wyniosła kolejno 200 tys. zł. i 160 tys. zł. Trzymajmy się wcześniej określonej kwoty, a nie ją zawyżajmy – mówił na majowej komisji.
Początek budowy witkowskiej tężni zaplanowano na bieżący rok.