Dokładnie 77 lat temu. 6 sierpnia 1944 roku. Od wybuchu Powstania Warszawskiego minęło już kilka dni zaciętych walk. Przed kolejnym atakiem niemieckim dowódca batalionu „Parasol”, Adam Borys przeprowadzał inspekcję stanowisk na cmentarzu kalwińskim, udzielając szczegółowych instrukcji dotyczących obrony i powstrzymania natarcia niemieckiego. Rozważał z dowódcami możliwość likwidacji stanowiska granatnika, który celnie raził pozycję oddziału. Żeby tego dokonać, trzeba było ustalić jego dokładne położenie. W tym celu kpt. „Pług” (Adam Borys) i „Wacek” (Wacław Czyszek) udali się do budynku Domu Starców i rozpoczęli z parteru obserwację ogrodu szpitala, czyli domniemanego stanowiska granatnika. Prowadzenie rozpoznania z okien było bardzo ryzykowne, bo trwał ciągły ostrzał niemiecki. Posuwali się kolejno piętrami, chcąc dostrzec źródło ognia nieprzyjaciela. Na II piętrze kpt. „Pług” na ułamek sekundy wychylił się z okna, co wystarczyło na trafienie go przez snajpera. Szarpana rana stawu ramieniowego wraz ze zgruchotaniem kości przedramienia, wyłączyła Adama Borysa już do końca walk powstańczych z bezpośredniego dowodzenia batalionem.
– Był wraz z oddziałem kilka godzin na cmentarzu kalwińskim na Woli. Snajper strzelał nie wiadomo skąd. Kto się wychylił, to oberwał. Ojciec się dostał do budynku i próbując zlokalizować źródło ognia nieprzyjaciela dostał od snajpera w rękę. Są tacy, którzy uważają, że postąpił nierozsądnie, ponieważ powinien to zrobić inny żołnierz, nie dowódca. Był to dopiero 6 dzień powstania, a oddział pozostał bez tak doświadczonego dowódcy – opowiadał kilka lat temu w wywiadzie dla Kuriera Witkowskiego, syn Adama Borysa, profesor Hubert Borys.
Ostatecznie, Adam Borys, własnym uporem i po podaniu się wielu operacjom doprowadził do zachowania ręki, którą chciano mu wcześniej amputować. Była niesprawna, ale w niektórych czynnościach pomocna.
W następnym wydaniu Kuriera Witkowskiego przedstawimy relację powstańca, obecnego 6 sierpnia, przy ciężko rannym Adamie Borysie (ur. 10 grudnia 1909 w Niechanowie, zm. 27 sierpnia 1986 w Witkowie).
(źródło: „Parasol” – Piotr Stachiewicz)