Wraz z końcem marca ksiądz Sławomir Zadłużny został odwołany z funkcji proboszcza parafii pw. Wszystkich Świętych w Mielżynie oraz pw. MB Królowej Polski w Gorzykowie. Powodem zwolnienia okazały się problemy alkoholowe byłego wikariusza m.in. parafii pw. św. Jan Chrzciciela w Szymanowicach. Do przykrej sprawy ustosunkowali się także zwierzchnicy księdza z Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie.
– Ksiądz Prymas odbył z nim rozmowę, a następnie w lipcu 2020 roku skierował go na terapię odwykową do specjalistycznego ośrodka. Niestety, po jakimś czasie kapłan wrócił do nałogu. Po kolejnej rozmowie z Księdzem Prymasem został odwołany z pełnionych funkcji i ponownie skierowany na terapię do zamkniętego ośrodka, gdzie aktualnie przebywa – informuje ksiądz Zbigniew Przybylski – kanclerz i rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie.
Sławomir Zadłużny rozpoczął swoją posługę w Mielżynie i Gorzykowie w 2016 roku. Po roku z rąk Prymasa otrzymał tytuł Mecenata Skarbów Słowa za ratowanie zniszczonych zabytków piśmiennictwa polskiego, znajdujących się w zasobach archiwum archidiecezji gnieźnieńskiej. Przez 5 lat posługi na witkowskiej ziemi dał się poznać nie tylko jako sumienny ksiądz, ale przede wszystkim bardzo dobry człowiek. Dużą sympatią i szacunkiem cieszył się w szczególności wśród mielżynian. Miejmy nadzieję, że już wkrótce pokona własne słabości i ponownie będzie głosił słowo boże.
Od 24 kwietnia duchową opiekę nad dwoma wspomnianymi kościołami i skupionymi wokół nich wiernymi sprawuje ks. Michał Drzewiecki – do niedawna wikariusz w parafii św. Wita w Rogoźnie.
List w sprawie księdza
Publikujemy list nadesłany do naszej redakcji autorstwa Gabrieli Szeszyckiej – sołtys oraz parafianki z Mielżyna.
Ostatni numer gazety (nr 14) Kuriera Witkowskiego z wielkim nagłówkiem ,,Proboszcz odwołany. Walczy z nałogiem” bardzo nas Mieszkańców i Parafian Mielżyna wzburzył. Uważamy, że tytuł był bardzo wulgarny. Dało się to wyczuć w rozmowach z mieszkańcami. Nałóg to choroba. Na chorobę alkoholową choruje wiele osób, ale zdaje sobie sprawę z tego faktu niewielu. Każdy wie, że z tą chorobą wiąże się ogromny dramat człowieka, który zwłaszcza w takim doświadczeniu wymaga współczucia, pomocy i szacunku! Autor artykułu tego nie zauważył i z braku szacunku i dramatu człowieka uczynił tani i nieprzyzwoity news na pierwszej stronie. Choroba alkoholizmu dotyka nie tylko księży, ale też ludzi innych zawodów i każdemu należy się szacunek. To doświadczenie jest też dramatem dla nas Parafian i Mieszkańców i czujemy się takim artykułem boleśnie dotknięci.
Księdza Sławomira zapamiętamy jako chętnego do współpracy w różnych inicjatywach społecznych, jako darczyńcę, czym wpisał się na lata w historię naszej miejscowości. Osobiście Parafianie też mile wspominają pomoc byłego już Proboszcza w różnych sprawach. Nieobojętne były mu sprawy innych wiernych np. kiedy chodziło o chrzest dziecka z innej parafii .
W przedsięwzięciach, w których brałam udział czy też byłam organizatorem, angażował się osobiście, był bardzo pomocny i skromny (nie lubił pochwał).
Miejmy zatem Księdza Proboszcza w naszej modlitwie, aby dalej mógł pełnić posługę kapłańską i życzmy Mu siły w pokonaniu choroby. Szczęść Boże Księże Sławomirze!
Przynajmniej był porządny gość i nie pazerny na pieniądze, nie tak jak u nas.
Gabrycha przemówiła!!Biada ludu ..biada..zaraz z Musi dlokiem zorganizują pikietę by bronić ziemi mielżynskiej przed najazdem niedobrych redaktorów…biada ludu..biada
Prawdziwa z Ciebie bida ale jeszcze większą nędza