Nie ustają narzekania na brak odpowiedniego wykorzystania gminnego monitoringu, na który do tej pory wydano łącznie 170 tysięcy złotych. Okazuje się, że receptą na ten problem mogą okazać się witkowianie.
Na przestrzeni ostatnich lat władze Witkowa zainwestowały w nowoczesny system monitorowania składający się z kamer zarówno w mieście, jak i poza nim. Tworzy go blisko 30 kamer, na które wydano kolejno 102 tys. i 65 tys. zł. Aktualnie monitory prezentujące obrazy z monitoringu znajdują się w witkowskim magistracie, miejscowej policji oraz siedzibie Zakładu Gospodarki Komunalnej. Choć jeszcze kilka lat temu wśród radnych mówiło się o konieczności zatrudnienia osoby obserwującej to, co rejestrują kamery, ostatecznie odstąpiono od tego tematu. Podobnie był w kontekście powołania straży gminnej.
– Taka straż pomogłaby chociażby właśnie w Ośrodku. Burmistrz wyszedł z propozycją sprawdzenia, ile by to kosztowało. W ten sposób dowiemy się czy nas na to stać – podkreślał wówczas radny Paweł Szymański.
Teraz ten sam członek Rady Miejskiej zaproponował, aby do niektórych kamer dostęp mieli także internauci. Dzięki temu mieszkańcy gminy Witkowo za pomocą telefonów komórkowych czy laptopów mogliby stać się naocznymi świadkami konkretnych zdarzeń – i bez wychodzenia z domu. Co więcej – zdaniem pomysłodawcy mogliby informować o tym np. straż, policję, czy karetkę pogotowia ratunkowego, dzwoniąc na numer alarmowy. Wkrótce ma dojść do analizy tego tematu, w tym pod względem technicznym. Do sprawy wrócimy.
Big brother? co za barany. Szymański weź się do roboty, bo już głupszego nie ma.