Na sprzedaż wciąż pozostaje budynek dawnego młyna przy ulicy Gnieźnieńskiej. Prezes GS Witkowo zwrócił się do lokalnych władz z wnioskiem, którego realizacja może przyczynić się do powodzenia negocjacji z potencjalnymi kupcami.
Od niemal 5 lat trwają próby sprzedaży młyna należącego do Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska. Właścicielem grunt, na którym znajduje się czterokondygnacyjny budynek (każde piętro po 300 m²) jest witkowski samorząd. Prezes Kazimierz Zamiar zwrócił się do lokalnego samorządu z propozycją kupna przez firmą, którą zarządza, użytkowania wieczystego wspomnianego terenu. Wszystko po to, aby stać się jego właścicielem i w ten sposób ułatwić rozmowy z inwestorami, którzy co jakiś czas wyrażają chęć na pozyskanie obiektu. Za każdym razem sprawa kończy się wyłącznie na rozmowach, a nie na oczekiwanej finalizacji. Problem stanowi przede wszystkim fakt, że młyn jest obiektem zabytkowym i przeprowadzenie tam jakichkolwiek prac wymaga zgody konserwatora zabytków. Jej otrzymanie nie jest pewne, co więcej – bardzo często kończy się fiaskiem lub jest znacząca ograniczona.
Więcej w Kurierze.
Kij z tym reliktem. Konserwator zabytków. Rzygać mi się chce na te głupie przepisy. Wezmę to za odpowiednie pieniądze. Lepiej z tego zrobić hotel z restauracją niż czekać aż ten ochydnym relikt się zawali. Ale nie? Jakiś pan z pieczątka ma to gdzieś? Koszt tego budynku to grosze. Włożyć ta trzeba za 4 miliony i bardzo dobrze! Bo co? Bo trzeba ocieplić czy zrobić inne okna czy witryny? Po co komu taki widok w mieście? Zabytek? Jak te zawalone wiatraki. Chory kraj, chore przepisy! Chorzy rządzący tym krajem działający na szkodę rozwoju i całego kraju!! Lepiej wyciąć nasze lasy na amerykańskich okupantów pod skład bomb drażniący naszego wschodniego sąsiada. Tam nie ma problemu. Oooo nie. Zaorać to wszystko i na taczkach wywieźć wrogów naszego narodu (rządzących)!!