Początkowo ich współpraca przebiegała wręcz wzorowo, co potwierdzała każda ze strony. Dziś ich stosunki wydają się być dużo chłodniejsze, o czym świadczą zwłaszcza słowa burmistrza. W grę wchodzi dalsze funkcjonowanie części mieszkańców kamienicy na Starym Rynku.
Właścicielem, a jednocześnie inwestorem witkowskiego pasażu od listopada minionego roku jest firma MW Support ze Strzałkowa. Aktualnie na terenie po byłej Mleczarni przy ulicy Nowej pozostało niewiele budynków, a na tamtejszym terenie trwają już zaawansowane prace. Pasaż będzie składał się z dwóch budynków o charakterze usługowym. Mniejszy będzie posiadał 2 lokale o powierzchni 113 m² i 97 m², a większy 5 lokali o powierzchni 203 m², 196 m², 127m² , 118 m², 198 m². Oprócz sklepów obiekt wyposażony zostania również w blisko 30 pełnowymiarowych miejsc parkingowych.
– Dzięki proinwestycyjnemu podejściu lokalnych władz, zdecydowaliśmy się zainwestować w tym mieście kolejny raz. Zdajemy sobie sprawę, że przebudowa takiego obiektu to wyjątkowo trudna inwestycja. To dla nas duże wyzwanie. Posiadamy jednak niezbędne doświadczenie, dzięki któremu najemcy i mieszkańcy zyskają w Witkowie atrakcyjne miejsce – mówił na łamach Kuriera, Łukasz Łukowski – prezes MW Support.
W ostatnim czasie władze spółki złożyły do władz Witkowa wniosek o umorzenie im podatku od nieruchomości. Strzałkowska firma podkreśla rolę władz Witkowa, które od początku wyrażały chęć współpracy z inwestorem. Podobnie jest i teraz, choć wzajemne stosunki wydają się być dużo chłodniejsze.
– Mieliśmy kilka razy spotkania z Zakładem Gospodarki Komunalnej oraz władzami miasta. Okazało się, że zakład komunalny z urzędem miasta popełniły samowolę budowlaną na terenie Mleczarni, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy. Samowole dotyczą łazienek, które zostały wybudowane w Mleczarni, którą kupiliśmy. Jedna z mieszkanek na naszym terenie ma wejście do swojego mieszkania. Wejście do piwnic kamienicy również jest przez naszą własność. Kooperacja w Urzędem jest tu wskazana. Ma to także wymiar społeczny, ponieważ jeśli tej współpracy by nie było, to może to negatywnie działać na mieszkańców kamienicy. Równie dobrze mogą nie mieć dostępu do własnych piwnic. Zaproponowaliśmy rozwiązanie tych problemów. Podczas jednej z ostatnich rozmów postawiliśmy swój postulat dotyczący wyjścia frontem do naszych oczekiwań, a my z kolei znajdziemy rozwiązanie na problemy miasta – mówił 25 czerwca na komisji finansów prezes Łukowski.
Dla radnych było to nic innego, jak propozycja porozumienia na zasadzie umorzenia podatku lub zastosowania ulgi w zamian za rozwiązanie problemu samowoli budowlanych, o których mówił inwestor. W taki sam sposób odebrał to burmistrz Marian Gadziński.
– O jakiej samowoli budowlanej mowa, skoro otrzymaliśmy tamte budynki w takim stanie technicznym. Kiedyś część budynków była traktowana jako mieszkania zakładowe dla pracowników Mleczarni. Nie wiemy o uzgodnieniach poprzedniego właściciela. Nie mamy też żadnych dokumentów z tym związanych, które się nie zachowały. Faktem jest, że nowy inwestor złożył do nas wniosek z prośbą o zniesienie płacenia podatku od tej nieruchomości. Uświadomiliśmy właścicielowi, że nie jest to takie proste. Padł również pomysł zastosowania ulgi. Poinformowałem go, że Rada się nad tym pochyli. W między czasie doszło do spotkania inwestora z radnymi komisji finansów, która dała do zrozumienia, że chce traktować równo wszystkich przedsiębiorców działających na terenie gminy Witkowo. Zaproponowałem inwestorowi, że kupimy od niego grunt, z którego korzystają mieszkańcy kamienicy, aby to uregulować. Te fakty wyszło dopiero na etapie aktu notarialnego. Usłyszałem od prezesa, że zobaczy, jak podejdzie do tego Rada. Wyczułem szantaż. Jeśli on nam tego nie sprzeda, to nie wiem, jak ludzie będą wchodzić do domów przez tylną klatkę schodową. Przypuszczam, że gdyby Rada umorzyła mu podatek lub podjęła jakąś uchwałę w tym temacie, to by nam to sprzedał – podkreśla burmistrz.
Sprawa jest w toku. Jak poinformował nas burmistrz, w najbliższym czasie będzie chciał ponownie spotkać się z inwestorem, aby wypracować kompromis w tym temacie.
I znowu afera z udziałem Witkowskiej gminy normalka obiecanki cacanki a głupiemu radość brak zaangażowania ze strony pracowników gminy a słowa o traktowaniu równo przedsiębiorców to dla mnie porażka bo wcale tak nie jest.