Pożegnano śp. Zefiryna Grzybowskiego. Mieszkaniec Ruchocinka wiele lat swojego 90-letniego życia poświęcił szkolnictwu, któremu był bardzo oddany. Żegnali go najbliżsi, przyjaciele, znajomi, w tym kilkudziesięciu nauczycieli.
– Ostatnie pożegnanie śp. Zefiryna Grzybowskiego to ostatnia lekcja, której nam udziela. Dziękujemy dzisiaj za całe dobro, które uczynił w swoim ziemskim życiu. Z pewnością niejednokrotnie w swojej pracy słyszał to ewangeliczne pytanie: Nauczycielu dobry co mam czynić? Odpowiedział na to pytanie swoim pięknym, oddanym sprawie szkolnictwa życiem. Głęboko wierzymy, że dobre czyny idą za nim. A cząstka śp. Zefiryna pozostanie w nas, uczniach, absolwentach, nauczycielach, kolegach – powiedział ks. Julian Wawrzyniak, który przewodził ceremonii pogrzebowej.
Śp. Zefiryn Grzybowski urodził się w 1929 roku w Lubochni. Swoją pracę zawodową rozpoczął w 1950 roku w Szczytnikach Duchownych, niedaleko Gniezna. Po roku czasu podjął pracę w Popowie Tomkowym, gdzie pracował 8 lat. Do Ruchocinka przybył w 1959 roku, gdzie pełnił funkcję kierownika, następnie dyrektora szkoły. Na zasłużoną emeryturę przeszedł w 1991 roku, mając za sobą 41 lat pracy, w tym 32 na stanowisku kierowniczym. Był otwarty na każdego człowieka. Szanowany i lubiany przez uczniów i ich rodziców. Do śmierci odwiedzany przez mieszkańców wsi, którą pokochał. Wychował kilka pokoleń mieszkańców Ruchocinka. Do dziś wspominają jego lekcje przyrody czy biologii. Jako kierownik szkoły, a następnie dyrektor – ukształtował wielu nauczycieli, którzy pracowali pod jego kierownictwem. O jego szkole mówi się, że była „kuźnią kadr dyrektorskich”, ponieważ spora grupa nauczycieli z Ruchocinka pełniła, bądź pełni funkcję dyrektora szkoły lub wizytatorów Kuratorium Oświaty. Do końca swoich dni interesował się życiem szkoły. Kibicował całej oświacie.