Woda wciąż nie opuszcza Centrum Kultury. W nieco ponad dobę w newralgicznym miejscu zbiera się jej aż 5 litrów. Jest lepiej, choć do sukcesu brakuje bardzo wiele. Komentarze typu – po co nam basen, skoro mamy Centrum Kultury mało kogo już bawią. Problem jest poważny.
– Wykonawca nawiązał kontakt z firmą, która specjalizuje się w hydroizolacjach. Uzyskał informację na temat konkretnej technologii, która pomoże nam rozwiązać problem. Firma daje stuprocentową gwarancję powodzenia tego systemu. Jesteśmy na etapie ustalanie terminu konsultacji technicznej. Izolację, która byłaby umiejscowiona w ścianach przewiduje się w części piwnicznej oraz pomieszczeniu, gdzie pojawia się woda – informuje Justyna Dzionek-Przybyszewska, kierownik infrastruktury w witkowskim magistracie. Więcej w Kurierze.
Ile jeszcze publicznych pieniędzy będzie wydawane na ratowanie tego toru? Tysiace, setki tysiecy, miliony?
Droga wladzo przyznajcie się w końcu do błędu.
A tu ciągle jakies zwody bajeczki, gierki polityczne.
piec litrow na dobe to przeciez mozna wypic na kacu przy tak licznej zalodze i na targowisku tez sie kreci pelno kacowiczow