Ciąg dalszy trzęsienia ziemi w Radzie Miejskiej w Witkowie. Po odpadnięciu 8 dotychczasowych radnych, do bardzo poważnych zmian może dojść na jej czele. W dość niespodziewanych okolicznościach nowym przewodniczącym Rady mógłby zostać Marek Wiatrowski, zastępując na stanowisku Piotra Jóźwika.
Na 22 listopada zaplanowano uroczystą – pierwszą sesję nowej Rady Miejskiej. Wówczas w sali widowiskowej Centrum Kultury zapadną decyzje rzutujące na kształt Rady na najbliższe 5 lat. Po niedawnych wyborach pewnym stał się fakt, że wśród radnych podczas zbliżającej się kadencji nie zobaczymy: Moniki Wendel, Anny Loranc, Ireneusza Kwapicha, Grzegorza Kaźmierczaka, Tadeusza Śliweckiego, Franciszka Bosackiego, Romana Popka oraz Adama Kowalskiego, który nie zdecydował się na start w wyborach. Na kilkanaście dni przed pierwszą sesją, w gabinetach najważniejszych osób w gminie trwają rozmowy na temat obsady niezwykle kluczowych funkcji. Oprócz szefów poszczególnych komisji, gra o najwyższą stawkę toczy się w przypadku przewodniczącego całej Rady. Jeszcze przed wyborami oczywiste wydawało się, że w przypadku zdobycia przez Piotra Jóźwika kolejnego mandatu na radnego, dotychczasowemu przewodniczącemu będzie dane kontynuować swoją misję. Rzeczywistość może napisać jednak zupełnie inny scenariusz. Jego miejsce miałby zająć Marek Wiatrowski, który miał usłyszeć od burmistrza i jego zastępcy, że widzą go na stanowisku przewodniczącego nowej Rady. W witkowskim magistracie nabrali wody w usta, oczekując dnia pierwszej sesji.
– Trudno odnieść się mi do tych informacji, ponieważ jest to wyłączna kompetencja radnych, którzy wybiorą swojego przewodniczącego. Zgłaszanie kandydatów na to stanowisko nastąpi na sesji 22 listopada. Prawo zgłoszenia danej kandydatury ma każdy radny. Prawdą jest, że często w niepisanej praktyce witkowskiego samorządu było tak, że przewodniczącym zostawał ten radny, który uzyskał najwięcej głosów w wyborach. Co oczywiście nie oznacza, że było tak zawsze. Nie potrafię powiedzieć, jak będzie w tym przypadku. Wiem, że radni rozważają różne scenariusze w tym temacie – informuje zastępca burmistrza Łukasz Scheffs.
Patrząc na ilość głosów zdobytych podczas minionych wyborów, osobą która zdobyła ich najwięcej jest Marek Wiatrowski (302). Dla porównania Piotr Jóźwik otrzymał ich 259. W kuluarach mówi się jednak, że to nie ilość głosów decyduje o kandydaturze pierwszego z nich. Wiatrowski przez okres ponad 2 lat stał się bowiem jednym z najbliższych współpracowników burmistrza, zyskując jego zaufanie i przychylność.
– Nie ukrywam, że biorę udział w tych najważniejszych rozmowach o pomysłach. Jednak to radni w głosowaniach wybiorą przewodniczącego, v-ce przewodniczących oraz przewodniczących komisji Rady Miejskiej. A pomysły to tylko przymiarki i chęć wypracowania jak najlepszego rozwiązania, które pozwoli na sprawne funkcjonowanie Rady. Przez okres nieco ponad dwóch lat mojej mijającej kadencji – przede wszystkim uczyłem się, obserwowałem, ale też czynnie uczestniczyłem w pracach Rady Miejskiej. Pracowałem w 4 komisjach, byłem v-ce przewodniczącym jednej z nich, uczestniczyłem niemal we wszystkich obowiązkowych i nieobowiązkowych posiedzeniach. Czuję się świetnie podczas obrad komisji, podczas sesji, czy w zwykłych dyskusjach na tematy z życia gminy. Nie mnie to oceniać, ale myślę, że dość dobrze zaaklimatyzowałem się przez ten czas w Radzie. Generalnie – jak by to nie zabrzmiało – bycie radnym to mój żywioł. Jestem, więc pewien, że z funkcją przewodniczącego – też bym sobie poradził. Przez ostatnią kadencję pracowaliśmy w Radzie pod przewodnictwem Piotra Jóźwika – i bardzo wysoko oceniam jego pracę. Obserwowałem go, analizowałem jak prowadzi obrady. Kilka kosmetycznych zmian byłoby wskazane, ale przy spojrzeniu na całość pracy Piotra i jego oddanie temu zadaniu – nie mam żadnych uwag – mówił Marek Wiatrowski w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Od spekulacji na temat przewodnictwa w Radzie próbuje odciąć się sam Piotr Jóźwik, który apeluje o niemieszanie polityki do funkcjonowania samorządu.
– Nie słyszałem o kandydaturze pana Wiatrowskiego. Kadencja dotychczasowej Rady potrwa jeszcze kilka dni. Przed nami sporo pracy w postaci szkolenia. Ustawodawca wprowadził sporo zmian, z którymi musimy się zapoznać. Do tej pory w witkowskim samorządzie nie było polityki. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Nie bawmy się telefonami na sesjach, lecz dobrze wykonujmy pracę na rzecz lokalnego społeczeństwa. Przewodniczących poszczególnych komisji i przewodniczącego Rady wybierzemy na pierwszej sesji. Tego się trzymajmy – komentował 13 listopada Piotr Jóźwik.
Tego samego dnia dotychczasowy przewodniczący gościł w gabinecie burmistrza Mariana Gadzińskiego. Nie wiadomo, co było tematem ich rozmów. Jeśli Jóźwik utrzyma swoje stanowisko, Wiatrowskiemu przypadnie inna rola. Mieszkaniec Małachowa wydaje się pewniakiem do objęcia funkcji przewodniczącego komisji oświaty. Finał sprawy już 22 listopada.
Myślę, że nie byłoby to złe. Z osobą Marka Wiatrowskiego z pewnością poszerzyłoby się spojrzenie na funkcjonowanie gminy nie zawężające się jedynie na obecności na imprezach sportowych.