W ostatnich tygodniach opinia publiczna żyje przede wszystkim protestami, będącymi przejawem sprzeciwu wobec aborcji w naszym kraju i październikowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Stanowcze ,,nie” wobec budzących wiele kontrowersji przepisów powiedziało również Witkowo. O szczegółach lokalnej odsłony tych wydarzeń rozmawialiśmy z Panią Patrycją – jedną z głównych organizatorek.
Jeszcze dzień przed środowym protestem jako grono organizatorów przewidywaliście, że weźmie w nim udział około 300 osób. Ostatecznie według szacunków na ulice Witkowa wyszło ich blisko 1500. Tak ogromna frekwencja przeszła Pani najśmielsze oczekiwania?
Rzeczywiście nie spodziewaliśmy się takiego odzewu i frekwencji. Wiele dotychczasowych inicjatyw w naszym mieście nie spotkało się z takim zainteresowaniem i integracją. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni.
Kiedy po raz pierwszy narodził się wśród Was pomysł organizacji protestu na terenie Witkowa? Kogo należy wymienić w gronie organizatorów?
Jesteśmy małą społecznością, każdy tu zna każdego i większość zna problemy środowiska. Pierwsze protesty w Polsce i sytuacja na arenie politycznej, zasiały w Nas, witkowskich kobietach myśl, że siedząc nic nie zmienimy. Dlatego postanowiłyśmy wypowiedzieć się w naszym mieście i łącząc sympatyków na portalu społecznościowym udało się to osiągnąć. Co do organizatorów – nie chciałabym wymieniać, bo mogłabym kogoś pominąć. Ale jak to mówią – sukces ma wielu ojców, a w tym przypadku jeszcze więcej matek.
O czym z Pani perspektywy świadczy tak ogromny udział witkowian? Nasi mieszkańcy także mają dość ostatnich poczynań rządzących – w tym przede wszystkim przepisów aborcyjnych i decyzji Trybunału Konstytucyjnego?
Celem nadrzędnym tego – jak i innych protestów w kraju jest pozostawienie kobietom i nie tylko, możliwości decydowania o własnym zdrowiu i rodzinie. Zaostrzenie prawa aborcyjnego stało się punktem zapalnym. Myślę, że spora część społeczeństwa zaczęła dostrzegać błędną i uderzającą w nas wszystkich politykę rządu. Witkowianie pokazali, że nie jest im obojętny los całego narodu.
W tłumie ludzi oprócz najbardziej zainteresowanych kobiet widziałem wielu mężczyzn, osoby starsze. To pokazuje, że to dotyczy każdego bez względu na wiek? To sprawa wszystkich Polaków?
Cytując Cycerona: ,,Przystoi walczyć w obronie praw, wolności, ojczyzny”. Myślę, że jest tak w tym przypadku. Ogranicza się nam wolność i odbiera nasze prawa, a o to trzeba walczyć. Dlatego w obronie praw kobiet wsparli nas ludzie w różnym wieku, a mężczyźni pokazali swoją siłę stając u naszego boku.
Słuchając wiele poprotestacyjnych opinii spotkałem się ze stwierdzeniami, że dużą część osób stanowiła młodzież – w tym młode dziewczyny, które po prostu chciały wziąć udział w całym zamieszaniu, także dla zabawy, nie wiedząc do końca przeciw meczu protestują i o co walczą. Jak odniesie się Pani do tych stwierdzeń?
Nie mamy takich doniesień. Osobiście znam kilka z tych młodych osób i zapewniam, że ich udział był całkowicie świadomy. Młodzież ma już wypracowany światopogląd i to o ich przyszłość dzisiaj walczymy. Jeżeli były tam osoby, które przyszły dla tzw. zabawy, to mam nadzieję, że była to dla nich lekcja wolności wypowiedzi i możliwości wysłania głosu z małego miasteczka w obronie demokracji.
Na terenie całego kraju nie brakowało w tym czasie ,,ataków” na kościoły np. poprzez wypisywanie haseł na murach kościelnych. W Witkowie grupka wiernych również obawiała się, że możecie ,,zaatakować” miejscowy kościół. Nic takiego się nie stało. Odbiera to Pani jako irracjonalny zarzut?
Wielu z nas to osoby wierzące. Od początku informowaliśmy o naszych pokojowych zamiarach i o tym jak ma przebiegać „spacer” – to dosyć istotne słowo w tej kwestii. Naszym zamiarem nigdy nie było i nie będzie atakowanie kościoła, jakichkolwiek budynków czy ludzi. Z witkowskim kościołe, jak i całym miastem jestem związana od wielu pokoleń i zawsze będę darzyć je szacunkiem. Witkowo to miasto nas wszystkich.
Podczas Waszego marszu przed świątynią pojawiło się kilka kobiet z różańcami. Ten obraz zszokował wiele osób. Panią również?
W momencie przejścia obok naszej świątyni nawet tych osób nie zauważyłam. Patrząc obiektywnie, każdy może wyrazić siebie w formie jaką uważa za słuszną.
Na proteście zarówno na transparentach, jak i w formie okrzyków pojawiały się wulgaryzmy. Pozwoli Pani, że zacytuję: ,,Jebać PiS” i ,,Wypierdalać”. Nie zabrakło także stwierdzeń ,,To jest wojna”. Pojawiały się opinie, że to przesada, zaniżanie poziomu i rangi protestu. Co Pani o tym sądzi?
Są sytuacje, gdy język ma prawo wymknąć się spod kontroli. Codziennie zdarza nam się używać wulgaryzmów. Te słowa z ust mężczyzn nikogo by nie poruszyły. W przypadku kobiet narusza to stereotyp kobiecości, wywołuje archetyp wojowniczki, która nie zastanawia się co myślą inni, jest wściekła i to po prostu działa. Wulgaryzmy słyszeliśmy nie raz ze stron polityków, rządzących czy nawet na salach parlamentarnych, ten bezpośredni i prosty przekaz niesie ze sobą wiele emocji, wiele zduszonych uczuć – dziś krzyczymy „brzydko” ale dobitnie, nie chcemy być już grzeczni i wypowiadamy posłuszeństwo.
Czy jak organizatorzy spotkaliście się z jakimiś utrudnieniami, głosami sprzeciwu i atakami słownymi?
Oczywiście, głosów sprzeciwu – także tych bardzo konstruktywnych, prowadzących do rzeczowych dyskusji było kilka, ale to co nas organizatorów poruszyło najbardziej to słowa gróźb wyrażonych do jednej z nas przez jej sąsiada: „Lepiej, żeby Cię tu nie było, bo pożałujesz” – to najlepiej pokazuje jak bardzo naród jest skłócony, z jak wielką nienawiścią patrzy „brat na brata”. Poza tymi incydentami słyszeliśmy raczej słowa wsparcia i poparcia.
Planujecie kolejne tego typu inicjatywy? Po marszu zaproponowałyście coś na wzór spacerów będących przejawem dalszego sprzeciwu.
Nie spoczywamy na laurach, czując ogromną odpowiedzialność, ciężar wykonanej pracy, ale też satysfakcję, że pierwsza akcja się udała to myślimy nad kolejnymi, może z zachowaniem większych środków dystansu, w stylu protestu motocyklowego, a może w jeszcze większej akcji nie skierowanej bezpośrednio na strajk ale uwzględniający utratę wolności i angażujący wiele środowisk. Czas pokaże – na razie uczestniczymy w protestach w miastach powiatowych, nawiązujemy kontakty i pracujemy nad tym aby nam, naszym rodzinom i wszystkim Polakom żyło się lepiej. Czekamy także na propozycje ze strony mieszkańców, w końcu Witkowo się budzi.
Weterani z Witkowa są z Wami ???
We Wrześni był strajk dzieci Wrzesińskich a my mieliśmy „strajk dzieci Witkowskich ” . Jakże lata komunuzmu , liberalnej lewicowej propagandy zmieniły postrzeganie patriotyzmu
, wartości, Polskości, wychowania tych dzieci w kulturze i tolerancji.Wypisywanie wulgaryzmów, wykrzykiwanie obelg , agresja to nazywa Pani ,,archetypem wojowniczki” ??
Nauczyciele. dyrektorzy i wicedyrektorki szkół , ci sami, którzy niedawno upominali się o godność ,którą wycenili na ok 1000 zł, ci sami szli ramię w ramię ze swoimi wychowankami dajc im lekcje nienawiści , braku tolerancji, szacunku ,przy aprobacie rodziców.Pani spacerowicze obrzucili Kościół i stojących przy nim jajkami, ale dla Pani to wspaniałe przebudzenie Witkowa. Ale gmina ma ok 15 tys mieszkańców z których 13,5 tys nie przyszło naten spacer.Witkowo tak blisko Wrześni ,a tak odległe, ma Pani wraz ze swoimi koleżankami w tym udział.Jakich ,,Praw wolności , ojczyzny” broniłyści ? Nikt nie ma prawa do zabijania drugiego człowieka cz ma on 40 lat czy 4 miesiące i Pani najlepiej powinna to wiedzieć. O jakich odebranych prawach i o jakim braku demokracji Pani mówi? Przykro mi , przykro tym dzieciom Wrzesińskim, przykro dzieciom Powstania Warszawskiego, przykro wielu milionm ludzi w Polsce za takie pokolenie i wstyd . A Pani???
Nie wypowiadaj się w imieniu weteranów, bo nie masz do tego prawa. Jestem absolutnie przeciw i nie leczyłbym zakażonych na tych protestach.
Ta wypowiedź to tzw kalka pojęciowa bez jakichkolwiek merytorycznych i logicznych cech.
To ten sam bełkot jaki płynie od dłuższego czasu z tych samych trybun .Puste hasła i slogany które łatwo zapamiętać, przekazać dalej a nie myśleć czy tak jest ,gdyż takie jest dzisiaj społeczeństwo, w szczególności młode. Czyta nagłówki bo treść jest za długa i często nie zrozumiana. Typowa socjotechnika. Owracanie pojęć : ,,bronimy demokracji, zabiera nam się nasze prawa, aborcja jest ok” ….itp.
Ta wypowiedź to tzw kalka pojęciowa bez jakichkolwiek merytorycznych i logicznych cech.
To ten sam bełkot jaki płynie od dłuższego czasu z tych samych trybun .Puste hasła i slogany które łatwo zapamiętać, przekazać dalej a nie myśleć czy tak jest ,gdyż takie jest dzisiaj społeczeństwo, w szczególności młode. Czyta nagłówki bo treść jest za długa i często nie zrozumiana. Typowa socjotechnika. Owracanie pojęć : ,,bronimy demokracji, zabiera nam się nasze prawa, aborcja jest ok” ….itp.
Osobie podpisującej się „Ojciec z Witkowa” poleciłbym oglądać rożne programy informacyjne, nie tylko TVP INFO.
Tak jest popieram.Ojciec jesli jesteś z Witkowa – to pewno żona, matka..może siostra , córka się za ciebie (celowo z małej litery) bardzo i to bardzo wstydzą…ale jeśli pozwolisz by twoi koledzy z pisu lub inna czarna brać wkładała im ręce w majtki to super jestes ojcem i nie powołuj sie na dzieci Powstania Warszawskiego bo nic o nich nie wiesz.
Niektórzy, co tu piszą chyba nie zdają sobie sprawy która formacja polityczna, a właściwie jej lider jest największym siewcą nienawiści w historii Polski po 1990 roku.