Z oburzeniem spotkało się to w jaki sposób przycięto przydrożne drzewa na terenie Skorzęcina. Efekty wykonanych prac wprawiają w osłupienie.
To miała być jedna z rutynowych wycinek w ramach porządkowania gminnych dróg. Miała, ponieważ 13 kwietnia zamiast porządku powstał bałagan, a co gorsza- w całej sytuacji ucierpiały przede wszystkim drzewa.
– Zniszczono wiele młodych i zdrowych drzew i krzewów, również te znajdujące się z dala od drogi. Z uszkodzonych i niezabezpieczonych brzóz nieustannie leci woda, a mamy już 18 kwietnia. „Płaczące” w ten sposób rośliny zostały pozostawione na całej długości drogi (…). Zwracam się więc z pytaniem: w jakim celu zniszczono te wszystkie rośliny? Czy tego typu porządkowanie nie powinno być prowadzone w sposób bardziej profesjonalny i ostrożny? Pomijając tragiczny fakt zniszczenia roślin, proszę wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś przez przypadek przewraca się na ziemie (np. dziecko na rowerze) i jednocześnie zostaje okaleczony lub co gorsza podziurawiony przez ostre końce pni. Czy właśnie na to są wydawane pieniądze podatników? Czy ktoś to w ogóle kontroluje? – nie krył oburzenia Jakub Biegalski ze Skorzęcina, który zwrócił uwagę na bulwersujący czyn.
Sprawa ta nie uszła uwadze także lokalnych władz. To właśnie samorząd Witkowa wynajął firmę, która dokonała tak nieprofesjonalnej usługi.
– Często zlecamy uprzątnięcie poboczy i przycięcie przydrożnych krzewów i drzew. Jednak tym razem operatora maszyny poniosła fantazja. Nigdy wcześniej nie doszło u nas do takiej sytuacji. Zapewniam, że jako Urząd zainterweniujemy w tym temacie – informował w poniedziałkowy poranek Łukasz Misiewicz odpowiedzialny za sprawy związane z drogami.
Tego samego dnia w magistracie zapewniono nas, że skutki wycinki zostaną sprzątnięte w ciągu kilku najbliższych dni. We wtorek otrzymaliśmy fotografie potwierdzające uporządkowanie pokłosia niefortunnej wycinki.
Zdjęcie: Facebook – Jakub Biegalski.
Jakub Biegalski..buhaha ten pipol ekologiem?