Do witkowskiego magistratu wpłynęła skarga dotycząca działalności Bernadetty Nowak – dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2. Jej autorką jest była już główna księgowa tej placówki, która z kontrowersjami w tle zrezygnowała z pracy wraz z końcem listopada minionego roku.
Pełniąc jeszcze funkcję głównej księgowej złożyła wniosek do władz szkoły o przyznanie jej pomocy socjalnej w związku ze wzrostem wydatków z tytułu świąt Bożego Narodzenia.
– Każdy pracownik ma prawo złożyć taki wniosek, ale nie jest to automatyczne z przyznaniem świadczenia – podkreśla Bernadetta Nowak.
Na liście osób, którym przyznano wówczas pomoc socjalną, zabrakło tylko wspomnianej księgowej. Pozostała część pracowników szkoły, którzy złożyli wymagane pismo, otrzymali pozytywną odpowiedź od powołanej komisji (około 800 zł.). Według regulaminu szkoły – świadczenia ulgowe z funduszu mają charakter uznaniowy i osoby uprawnione do ubiegania się o nie, w razie decyzji odmownej, nie mogą kierować do pracodawcy roszczeń z tego tytułu. Według naszej wiedzy, powodem odmowy był wynik analizy tego przypadku (sytuacja rodzinna, finansowa). Jak zapewniła dyrektor szkoły – na decyzję odmowną nie miał wpływu fakt, iż główna księgowa w momencie rozpatrywania wniosku nie była już pracownikiem szkoły. Warto wspomnieć, że dokument o świadczenie socjalne został przez nią złożony, kiedy pełniła jeszcze swoje obowiązki.
– Osoba, o której mowa jest byłym pracownikiem naszej szkoły, więc tym bardziej nie powinna kierować roszczeń z tego tytułu – zaznacza dyrektor szkoły.
W skardze skierowanej do władz Witkowa, jej autorka uważa, że można domniemywać, iż komisja oceniająca wniosek, została zwołana celowo w takim, a nie innym terminie (11 grudnia), aby pozbawić ją praw do świadczenia socjalnego. Zdaniem Bernadetty Nowak ,,to totalna bzdura”, o czym świadczą terminy posiedzeń tego typu komisji w poprzednich latach. Wówczas jej członkowie również obradowali w grudniu.
Okazuje się, że brak przyznania świadczenia socjalnego byłej księgowej to nie jedyna kontrowersja w tej sprawie. Emocje budzi również hasło do elektronicznej skrzynki pocztowej, z której korzystała główna księgowa.
– Kilkukrotne proszenie o hasło do mojej poczty interpretuję już jako nękanie – czytamy w skardze.
Hasła dyrektor nie otrzymała, odpierając zarzuty o nękaniu. Jak poinformowała – pisemna prośba o udostępnienie hasła została wystosowana tylko raz wraz z korektą świadectwa pracy. Następnie telefonicznie prośbę ponowił informatyk, który także spotkał się z odmową.
– Ta poczta została założona w 2016 roku. W tym samy roku ta osoba ściągnęła wirusa na swój komputer i jeszcze przyszła i otworzyła go w naszym sekretariacie. Tam też mieliśmy wirusa (…). Komputer, na którym założono ten adres mailowy, jest urządzeniem służbowym należącym do szkoły – relacjonuje włodarz ,,dwójki”.
Wobec braku hasła, a co za tym idzie – dostępu do skrzynki, szkoła musiała założyć nowy adres e-mailowy.
– Nie miałam z tą Panią żadnego konfliktu. Była doceniana za swoją wiedzę merytoryczną. Bardzo często otrzymywała ode mnie premie, a co roku dostawała nagrodę dyrektora. Była bardzo dobrym pracownikiem. Niestety popadła w konflikt z panią kadrową. W wyniku tego przez 2 lata miałam w szkole bardzo trudną sytuację, ponieważ te panie nie tolerowały siebie nawzajem – informuje dyrektor.
Konflikt zakończył się rezygnacją obydwu pań i podjęciem pracy w innych miejsca. Szkoła zatrudniła już następców na te stanowiska.
W lutym sprawą zajęła się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji działająca w ramach Rady Miejskiej. Po zapoznaniu się z treścią dokumentu oraz wysłuchaniu stanowiska dyrektor, radni uznali skargę za bezzasadną