,,Ludzi czy świnie – kogo wybierze władza?” – tak brzmiało hasło, które pojawiło się na proteście zorganizowanym przez przeciwników budowy świniarni na terenie Dębiny. Wówczas radni wraz z burmistrzem stanęli murem na mieszkańcami. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.
Do witkowskiego magistratu wpłynęło pismo od obrońcy Jarosława Kulińskiego, który przed rokiem był o krok od uzyskania niezbędnych pozwoleń uprawniających go do budowy świniarni. W chlewni miałoby znajdować się maksymalnie 1996 sztuk tuczników. Aby zrozumieć treść dokumentu, który wylądowała na biurku burmistrza, należy cofnąć się do wydarzeń sprzed roku.
Wówczas stanowcze ,,nie!” planom przedsiębiorcy i rolnika z Dębiny powiedziała kilkudziesięcioosobowa grupa tamtejszych mieszkańców oraz właścicieli działek, na których miały stanąć nowe domy. Według nich świniarnia zagrażałaby środowisku i tamtejszej ludności poprzez zanieczyszczenie powietrza i rozwój insektów. Protest został przekazany również instytucjom opiniującym inwestycję – w tym m.in. Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska oraz powiatowemu sanepidowi. Oprócz lokalnych mediów, sprawą zainteresował się poseł Zbigniew Dolata i wreszcie telewizja TVP3 Poznań, która wyemitowała materiał dotyczącej spornej kwestii. Temat stał się na tyle gorący i poważny, że na terenie wsi zorganizowano protest. Działania jego inicjatorów w bardzo dużym stopniu przyczyniły się do decyzji radnych, dla których w wielu przypadkach był to trudny czas. Wszystko przez presję i naciski ze strony opinii publicznej, która domagała się zablokowania budowy. Po drugiej stronie barykady był jednak Jarosław Kuliński, który oficjalnie nie wykluczał skierowania sprawy na drogę sądową. Dalsze poczynania inwestora zależały od Rady Miejskiej. Ta 16 stycznia tego roku na nadzwyczajnej sesji uchwaliła plan zagospodarowania przestrzennego dla wybranych terenów na Dębinie. Oznaczało to, że plany inwestora dotyczące liczby świń zostały zmniejszone o ponad połowę. Dziesięciu radnych było za, wstrzymał się Paweł Lisiak. Z uwagi na możliwą współpracę z Jarosławem Kulińskim w przypadku powstania świniarni, z głosowania wyłączono Eugeniusza Czaplickiego. Na sesję nie przybyli z kolei: Marek Budzik, Paweł Szymański i Czesław Nowaczyk.
W ostatnich tygodniach za sprawą swojego pełnomocnika, Kuliński wnioskował do Urzędu Gminy i Miasta o uchylenie wspomnianej uchwały. W przeciwnym razie sprawa trafi do sądu. Jak poinformowano nas w samorządzie, uchwała pozostanie bez zmian, a przedsiębiorca z Dębiny nie otrzyma żadnej odpowiedzi. Następny ruch należy do Jarosława Kulińskiego.
Wieś jest miejscem prowadzenia rolniczej działalności i chodowli zwierząt . Jak kupujesz tam działkę pod budowę to liczysz się z uciążliwościami wsi. A co do rozmiaru chodowli to już dawno przestało się opłacać chodowla mała.
Tak jak piszesz zgadzam się z tobą w 100%
Ja tak bezinteresownie piszę ale czy Pan Kuliński jest na ty z redaktorem? Czy nie naruszył redaktor rodo w każdym piśmie? A śledzę ten temat od początku. Ktoś powinien zareagować.
Czy protest mieszkańców na skrzyżowaniu był legalny?
Blokowanie drogi w niebezpiecznym miejscu na ograniczeniu do 30 na godz. Są filmiki i zdjęcia policja powinna zrobić swoje tym bardziej że dzieci tam uczestniczyły a ponoć tak się mieszkańcy boją o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci! Nawet na wizji tak się wypowiadali.
Chory śwat według mnie!!!