Choć od uroczystego otwarcia Centrum Kultury w Witkowie minęły już 4 lata, wiele do życzenia pozostawia wykorzystanie pomieszczeń piwnicznych okazałego obiektu. Przeszkodę wciąż stanowią pojawiające się tam wody gruntowe.
Temat ,,basenu” w witkowskim Centrum powraca w szeregi niektórych radnych przynajmniej kilka razy w roku. I choć określenie to traktowane jest żartobliwie, wielu wciąż nie może znieść, że tak efektowny obiekt – a co najważniejsze – za 7 milionów złotych, nie może być w pełni wykorzystany. Przypomnijmy, że właśnie tam miały odbywać się przeróżne zajęcia. Zamiast tego jest woda i wilgoć.
O problemie wód gruntowych pojawiających się w dolnych kondygnacjach budynku pisano i mówiono już wiele. Niestety wciąż niewiele z tego wynika. Choć w porównaniu do stanu z pierwszych miesięcy po ukończeniu budowy, gdzie woda wręcz leciała ze ścian, obecna sytuacja wygląda o niebo lepiej, to i tak pozostawia wiele do życzenia. Tym razem bolesną kwestię przypomniał radny Paweł Roszyk, który w czerwcu wystosował w tej sprawie interpelację do burmistrza Mariana Gadzińskiego. Domagał się w niej informacji dotyczących tego na jakim etapie są prace związane z udostępnieniem pomieszczeń piwnicznych w CK.
Z odpowiedzi władz wynika, że obecnie miejsce to nie nadaje się do użytkowania, ponieważ dokonano tam tzw. odkrywki polegającej na odkuciu fragmentów tynków. Wszystko to w celu obserwacji bieżącej kondycji ścian oraz efektów dotychczasowych działań.
Więcej w aktualnym numerze Kuriera Witkowskiego.