Niemal co roku wznowienie nauki w szkołach wiąże się z transportowym galimatiasem. Nie inaczej jest także teraz, kiedy od początku września doświadczamy sprzeciwów rodziców uczniów oraz interwencji ze strony władz.
Wraz z początkiem roku szkolnego tematem numer jeden w witkowskiej społeczności szkolnej są kłopoty związane z dojazdami do szkół. I choć dotyczą części uczniów, są powodem niemałego zamieszania, które rozgorzało m.in. w internecie, a dokładnie na Fabebook-u. Za pośrednictwem tego popularnego serwisu można zapoznać się ze przejawami niezadowolenia rodziców, a także samych uczniów uczęszczających do szkół średnich na terenie sąsiednich powiatów – głównie gnieźnieńskiego i wrzesińskiego. Krytyka dotyczący przede wszystkim niewystarczającej liczby tras do poszczególnych szkół, a także ilości samych autobusów. Jak co roku, do przysłowiowej tablicy wywołany w tej sprawie został samorząd Witkowa.
– Staramy się zawsze w miarę naszych możliwości pomagać w rozwiązywaniu powstających problemów związanych z wykluczeniem komunikacyjnym. Dobrym przykładem jest tutaj ubiegłoroczny temat dojazdów młodzieży do szkół we Wrześni. Po sygnałach jakie otrzymaliśmy od zainteresowanych rodziców, udało się rozwiązać problem na podstawie porozumienia ze Starostwem Powiatowym we Wrześni. Dojazdy do chwili obecnej z powodzeniem realizuje firma WA-MA – podkreśla Marek Wiatrowski, zastępca burmistrza Witkowa.
Aktualnie na trasie do Gniezna funkcjonuje dwóch przewoźników. Jak podkreśla witkowski magistrat – zarówno urzędnicy, jak i wspomniane firmy transportowe, nie mają precyzyjnych danych, aby przewidzieć jakie w konkretnym roku szkolnym pojawi się zapotrzebowanie na komunikację publiczną. Jest to związane chociażby z tym, że część młodzieży organizuje przewóz we własnym zakresie – np. samochodami.
– Zmiennych w tym rachunku jest tak wiele, że dopiero po upływie kilku lub kilkunastu dni przewoźnicy są w stanie odpowiednio dostosować się do potrzeb i określić częstotliwość oraz ilość kursów. Nie zapominajmy tutaj o czynniku ekonomicznym, który dla firm przewozowych jest głównym wyznacznikiem częstotliwości podstawiania autobusów. My jako samorząd pomagamy przewoźnikom, dopłacając do przewozów autobusowych kwotę 3,35 zł do tzw. wozokilometra. Z czego kwota 3 zł pozyskiwana jest w formie dofinansowania ze środków Funduszu Rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej – tłumaczy zastępca burmistrza.
Zastrzeżenia płynął również z Mielżyna, Skorzęcina i Ostrowitego Prymasowskiego, skąd transport do Gniezna jest utrudniony lub nie ma go w ogóle. Choć przewoźnicy starają się rozszerzać kursy o nowe trasy, jak np. w tym miesiącu wioski Ruchocinek, Czajki, Jaworowo, czy Mąkownica, to i tak ich utrzymanie będzie zależało od stopnia zainteresowania mieszkańców, a co za tym idzie – opłacalności dla obsługującego dane trasy.
– Ten kierunek mimo, iż czyniliśmy zabiegi, aby zainteresować nim współpracujących z nami przewoźników – nie spotkał się z ich strony z pozytywnym odzewem. W ubiegłym roku szkolnym zorganizowaliśmy w naszym Urzędzie spotkanie w sprawie dowozów między innymi z tamtych kierunków. Po wstępnej deklaracji mieszkańców na takie dojazdy (około 20-tu chętnych) – w rezultacie po kilku tygodniach chętni się wycofali, a przewoźnik był zmuszony zrezygnować ze świadczenia usług – tłumacząc to nieopłacalnością przedsięwzięcia – wspomina Wiatrowski.
Tego typu problemy nie dotyczą z kolei dzieci i młodzież uczęszczająca do gminnych placówek oświatowych. W ich przypadku transport, którego organizatorem jest samorząd Witkowa, jest bezpłatny. To samo tyczy się dzieci i młodzieży z orzeczeniem o niepełnosprawności.
W związku z licznymi pytaniami i prośbami dotyczącymi dojazdów – ostateczny kształt rozkładów jazdy busów i autobusów będzie aktualizowany i dostępny na stronie witkowo.pl.