Temat ewentualnego powołania straży gminnej czy miejskiej w Witkowie znów powrócił za sprawą rozpatrywania wniosku Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Pomocy Społecznej, dotyczącego przygotowania kosztorysu dotyczącego stworzenia oraz utrzymania takiej jednostki.
O powołaniu tego typu straży mówi się w witkowskim samorządzie od wielu lat. Zastanawiano się nad tym w 2012 roku, ale wtedy temat upadł. Przed dwoma lata przy okazji rozpatrywania skargi na burmistrza, Komisja Skarg, Wniosków i Petycji zaproponowała ponowną analizę tematu związanego z powołaniem straży miejskiej lub gminnej. Za wnioskiem również nie poszły żadne konkretne deklaracje. Radni jednak nie odpuszczają. Tym razem przedstawiciele Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Pomocy Społecznej wysłuchali zastępcę burmistrza, Marka Wiatrowskiego, który przybliżył im temat funkcjonowania umundurowanej formacji, która ma na celu m.in. ochronę porządku publicznego na terenie gminy. Według wstępnej, minimalistycznej kalkulacji, trzej zatrudnieni pracownicy kosztowaliby budżet gminy pół miliona złotych. Na utrzymaniu trójki strażników na pewno by się nie skończyło, więc koszty zapewne by wzrosły. Radni spodziewają się jednak nie tylko dopłacania, ale także pozyskiwania pieniędzy np. z mandatów wlepianym turystom w Ośrodku Wypoczynkowym w Skorzęcinie, którzy notorycznie łamią przepisy ruchu drogowego, często przy braku odpowiedniej reakcji ze strony policji. Padało wiele argumentów na „tak” i wiele argumentów na „nie”. Sprawa jest ciągle otwarta i zapewne dojdzie kiedyś do weryfikacji, czyli formalnego określenia się radnych, którzy zagłosują za powołaniem straży gminnej czy miejskiej, bądź za odrzuceniem tej propozycji.
Zdjęcie: portalsamorzadowy.pl
Już widzę jak strażnik startuje w skoju do penera z Poznania i próbuje sprzedać mu kwit zwłasza wieczorami. Policja nie startuje a radni strażnika chcą wysłać .
Istota istnienia straży miejskiej jest jasna. Ale jeśli jej rola sprowadzałaby się tylko do wlepiania mandatów np. za parkowanie, kiedy Gmina nic nie robi, aby rozwiązać problem parkingowy to nie ma takiej zgody. Nasi dzielni radni niech troszkę wytężą umysły jak rozwiązywać problemy, a nie tylko likwidować skutki.