W kilka chwil stracili część dobytku. Ogień przedostał się z kotłowni do części mieszkalnej, niszcząc wszystko na swojej drodze. – Remont wraz z wybitymi przez ogień oknami przewyższa nasze możliwości finansowe. Sami nie damy rady tego wyremontować – podkreśla Karolina Czyżewska.
Dramat rozegrał się 9 sierpnia po godzinie 16:00. W domu jednorodzinnym w Małachowie Szemborowice doszło do pożaru kotłowni, w której miała miejsce awaria. Sytuacja stawała się na tyle groźna, że ogień zacząć przedostawać się również do mieszkania – łazienki, korytarza oraz kuchni. Na miejsce zadysponowano straż pożarną z Witkowa oraz Gniezna, która uporała się z żywiołem. Swój dobytek próbowali ratować także domownicy. Mimo to rozmiary tragedii przerażają.
– Reszta domu pokryta jest sadzą, gdzie nadal unosi się dym. Od tamtej pory jesteśmy odcięci od prądu, a cały remont wraz z wybitymi przez ogień oknami przewyższa nasze możliwości finansowe. Sami nie damy rady tego wyremontować. Bardzo proszę o pomoc. Dla mnie i dla mojej rodziny – apeluje Karolina Czyżewska.
Przed kilkoma dniami rozpoczęto akcję pomocową dla poszkodowanej rodziny. Datki można przekazywać lub wpłacać za pośrednictwem strony internetowej zrzutka.pl lub bezpośrednio u pogorzelców (tel. 724260795) lub sołtysa wsi.
Zdjęcie: OSP Witkowo.
Mi tez kiedyś SPłONął CAŁY dom i ku@@a nikt nie pomógł !!!
Od opieki dostaliśmy tylko głupie śpiwory ! Sami musieliśmy Dac sobie rade. Gmina dała na dodatek ujowe mieszkanie dla całej dużej rodziny. .
Kiełkowi w Ruchocinku sponęła buda z kurczaka i to świnie z gminy pierwsze leciały pomóc !!!
Widocznie się nie liczysz. Trzeba było sobie fejm wyrobić to by ci postawili cygański pałac. Oni dostają zapomogi a nie robią. Tak trzeba żyć. Nie robić, tylko łapę wyciągać.