Nie chodzi o mur otaczający dawne korty, a o radnych, którzy albo sprzeciwią się woli mieszkańców, albo ją zaakceptują. Decydujące o losach budowy marketu miało być wtorkowe spotkanie wszystkich zainteresowanych stron. W witkowskim magistracie zawrzało.
W późne wtorkowe popołudnie sala narad Urzędu Gminy i Miasta w Witkowie wypełniła się osobami zainteresowanymi budową sklepu „Twój Market” na terenie dawnych osiedlowych kortów. Wśród zebranych nie zabrakło władz Witkowa na czele z burmistrzem, radnych, przedstawicieli wspólnot, mieszkańców, a co najważniejsze – inwestora i właściciela terenu – Karola Białeckiego, który przybył wraz ze swoimi doradcami. Zabrało przedsiębiorców, którzy pod koniec minionego roku w liczbie kilkunastu wyrazili swój stanowczy sprzeciw budowie marketu. Celem spotkania było wypracowanie stanowiska na temat dalszych losów nieużytkowanych kortów. Historię całej sprawy przypomniał burmistrz Marian Gadziński, który przedstawił korespondencję prowadzoną pomiędzy właścicielem gruntu a samorządem. Jak dotąd – rozpoczęte 10 lat temu negocjacje nie przynosiły efektów. Kiedy wydawało się, że wtorkowe wydarzenie będzie miało przyjazny i pokojowy charakter, witkowski włodarz przypomniał o jednym ze spotkań z Karolem Bieleckim.
– W rozmowie usłyszałem stwierdzenie, że nas, jako gminę i tak nie stać na ten teren. Siedział pan w moim gabinecie wraz z synem. Chyba pan nie wycofa się z treści tego spotkania – informował Marian Gadziński.
Dłużny na słowa burmistrza nie był Jacek Ziembiński.
– Końcowa część wystąpienia pana burmistrza poszła w kierunku pomówienia – twierdził projektant.
Reprezentant właściciela sieci sklepów „Twój Market” poprosił o odpis protokołu części notatki służbowej z przytoczonego przez włodarza spotkania.
– Nigdy nie stosowałem takiego języka. Pan kłamie. Powiem więcej – nie było takiego spotkania, na którym miały paść takie słowa. Zapewniał pan, że jesteśmy w stanie się dogadać. Przyjechaliśmy tutaj z dobrym nastawieniem na rozwiązanie całej sprawy. W interesie każdego z nas jest dobro lokalnej społeczności. Nie nastawiamy się na klientów spoza Witkowa. Z doświadczenia wiemy, że z naszych usług korzystają osoby mieszkające w pobliżu „Twojego Marketu” – w tym przypadku lokatorzy z okolicznych bloków. Od lat stawimy na klienta osiedlowego. Nie budujemy marketów w szczerym polu, gdzie każdy z nas może dojechać samochodem. Oferujemy usługi blisko domów- zapewniał Karol Bielecki.
Niemal wszyscy „za”
Głos zabrał także Paweł Roszyk, który obok radnej Anny Loranc jest głównym inicjatorem „odkurzenia” tematu kortów i wielkim orędownikiem rozwiązanie tego sporu.
– Myślałem, że to spotkanie pozwoli nam dojść do porozumienia. Nie ma, co wspominać tamtych lat i długiej historii tego tematu. Liczy się to, co jest teraz. Problem jest, był i będzie jeśli go nie rozwiążemy. Kiedy startowałem do Rady Miejskiej, jedną z głównych obietnic danych wyborcom była próba rozwiązania tego tematu. Ostrzegano mnie, żebym nie ruszał tego betonu. Mimo to czułem się zobowiązany, jako mieszkaniec osiedla i radny, do dotrzymania danego wcześniej słowa. Głos ludu zadecydował, aby walczyć dalej. Jesteśmy osobami dorosłymi i proszę, abyśmy rozmawiali jak dżentelmeni. Albo się dogadamy, albo wyjdziemy stąd i nadal nie będzie z tego nic wynikać – nie pozostawiał wątpliwości radny Roszyk.
To właśnie dzięki jego staraniom zorganizowano ankietę, w której mieszkańcy mieli szansę opowiedzieć się za lub przeciw budowie marketu. Spośród wszystkich 10 wspólnot mieszkaniowych, aż 381 rodzin/osób wyraziło zgodę na powstanie sklepu. Stanowiło to 95 % wszystkich mieszkających tam osób. Dla porównania w 2008 roku, kiedy również zainicjowano podobną akcję, 6 wspólnot było na „nie”, a 4 na „tak”. Samorząd uznał to wówczas, jako sprzeciw, mimo że w przeliczeniu na mieszkańców, a nie na liczbę wspólnot – 186 osób był „za”, a 126 „przeciw”. We wtorek pozytywnie na temat powstania marketu wypowiedział się nawet Adolf Pławczyk – przewodniczący osiedla numer 5. Nawet, ponieważ do tej pory był zagorzałym przeciwnikiem tego pomysłu. Do tego stopnia, że w rozmowie z Pawłem Roszykiem zapewnił, że „Twój Market” powstanie, ale „po jego trupie”.
– Mieszkańcy są za budową marketu. Wzięli udział w dobrowolnej ankiecie, do której nikt ich nie zmuszał, ani na nich nie wpłynął. Wiemy jaki jest problem z brakującymi miejscami parkingowymi na witkowskim osiedlu. Niemal codziennie wysłuchuję kolejnych skarg i uwag. Tutaj pojawia się szansa na dodatkowe parkingi dostępne dla mieszkańców. Zniknie również płot, co poprawi nie tylko estetykę tego miejsca, ale również bezpieczeństwo. Proszę, aby radni popatrzyli na ten temat, jak na dobro wspólne mieszkańców – mówił Piotr Szczepański, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Witkowie.
Wola burmistrza
W czasie dyskusji padło stwierdzenie, że na grudniowe spotkanie wspólnot, mieszkańców oraz Karola Białeckiego nie zaproszono wszystkich zainteresowanych radnych oraz burmistrza. Przypomnijmy, że w Radzie Miejskiej osiedle reprezentuje obecnie 4 radnych – Anna Loranc, Paweł Roszyk, Tadeusz Śliwecki i Piotr Jóźwik. Wówczas zabrakło dwóch ostatnich.
– Nie rozmawialiśmy z państwem na temat tego spotkania, ponieważ ten stan rzeczy jest nam znany od 10 lat. Znamy się, mieszkamy tam. Wiele razy zwracaliśmy uwagę radnym na istniejący problem. Kiedy zapytałam burmistrza, czy jest szansa na rozwiązanie sprawy kortów, w odpowiedzi usłyszałam, że wola należy do mieszkańców – Justyna Zwolińska ze Wspólnoty Mieszkaniowej w Witkowie.
Doskonale zorientowany w temacie kortów jest również Bogusław Mołodecki – wieloletni przewodniczący Rady Miejskiej, który na co dzień mieszka w sąsiedztwie szpetnego płotu.
– Uszanujmy wolę poprzedniego burmistrza śp. Krzysztofa Szkudlarka, który powiedział, że jest „za” budową marketu na kortach, ale wielkości na przykład Dino – apelował.
Podczas spotkania przedstawiono również nową koncepcję proponowanego marketu. Sklep miałby powierzchnię niespełna 800 m² powierzchni użytkowej (plus dodatkowe 25 % wspomnianej powierzchni, co da całość zabudowy). Przybili goście zapewnili również o miejscach parkingowych dla mieszkańców oraz niewielkiego placu zabaw dla dzieci. Według inwestora, na dalszym etapie rozmów to radni oraz władze Witkowa wraz z reprezentantami „Twojego Marketu” zadecydują o ewentualnych zmianach projektowych. Kolejny krok należy do radnych, którzy już na lutowej sesji mają podjąć uchwałę dotyczącą zmiany przeznaczenia spornego terenu ze sportu na usługi. Mają dwa wyjścia – albo sprzeciwić się woli mieszkańców, albo ją zaakceptować. Kiedy większość z nich będzie „za”, rozpocznie się kolejny etap rozmów burmistrza oraz radnych z inwestorem, gdzie tematem będą szczegóły projektu marketu. Niewykluczone, że osobny projekt uchwały wraz z podpisami mieszkańców złoży radny Paweł Roszyk.
„Spośród wszystkich 10 wspólnot mieszkaniowych, aż 381 rodzin/osób wyraziło zgodę na powstanie sklepu. Stanowiło to 95 % wszystkich mieszkających tam osób” – to w końcu chodzi o pojedyncze osoby czy o całe rodziny ?
Mieszkam na osiedlu, przy tym ohydnym murze i również jestem z całą rodziną za powstaniem tego sklepu i uporządkowaniem tego miejsca, dlatego popieram Cię w 100 procentach.