Przy okazji Wielkanocy zapytaliśmy prefekta, ks. Juliana Wawrzyniaka o jego drogę do apostolstwa. Kapłan opowiada także o trudnym dla wszystkich czasie epidemii koronawirusa, który jest okresem „uczenia się troski jeden o drugiego” oraz jak przeżyć ten jakże ciężki, a zarazem piękny i święty czas, aby wyjść z niego wzmocnionym.
-Ostatnie dni przynoszą wiele smutnych informacji związanych z postępującą w naszej Ojczyźnie epidemią koronawirusa. Z pewnością zastanawiamy się więc, jak będą wyglądać nadchodzące Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Dla wielu osób będzie to trudny czas bez mszy świętej, adoracji przy grobie Pańskim, spowiedzi, święconki, wspólnych chwil spędzonych w gronie najbliższych… To także trudny czas dla kapłańskiej posługi.
Już niedługo, bo 30 maja będę obchodził 5 rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich. Nie przypuszczałem, że tak szybko przyjdzie mi przeżywać swoje powołanie w tak, nieoczekiwanych w polskich realiach, dla duszpasterskiej posługi warunkach: bez wiernych. Jest to zadanie wymagające wielkiej odpowiedzialności zarówno ze strony wiernych, jak i duszpasterzy, bowiem czynimy to z troski o siebie wzajemnie. Wzruszenie, łzy powoduje niemalże pusty kościół przed oczami… Pociesza fakt, że za pomocą transmisji internetowej łączy się bardzo wiele osób. To cieszy. To też uczy większego zaangażowania w własną formację duchową i religijną. Uczy odpowiedzialności. Może teraz bardziej trzeba zastanowić się: jak mamy wszyscy wyjść wzmocnieni z tej epidemii? Wzmocnieni pod względem własnej odpowiedzialności, relacji rodzinnych, duchowo i religijnie.
W tym czasie uczymy się też troski jeden o drugiego. Solidarności z innymi (…) – podkreśla ks. Julian Wawrzyniak.
Cały wywiad z prefektem parafii pw. św. Mikołaja w Witkowie w najnowszym wydaniu Kuriera Witkowskiego.