Rzecz, która wielu witkowianom najczęściej kojarzyła się z śp. Henrykiem Muchą, to funkcja radnego miejskiego. Okazuje się jednak, że w latach młodości był jednym z najsilniejszych ludzi w województwie!
Zainteresowanie czynnym sportem w jego życiu rozpoczęło się w wieku 16 lat. Mieszkając w Powidzu uprawiał lekkoatletykę oraz siatkówkę. W „Królowej Sportu” specjalizował się głównie w biegach przełajowych, rzucie kulą oraz dyskiem. Sukcesy odnosił przede wszystkim na powidzkich i powiatowych zawodach sportowych. Wszechstronność młodego Henryka Muchy pozwoliła mu na postawienia na kolejne dyscypliny. Zdecydował się więc na wzięcie udziału w mistrzostwach wojewódzkich w konkursie siłacza wiejskiego rozgrywanych we Wrześni.
– Mieliśmy na świetlicy odważnik. Wielokrotnie dla zabicia czasu ćwiczyłem sobie na nim wraz z kolegami. Dowiedzieliśmy się o zawodach i wzięliśmy w nich udział. Okazało się, że byłem najlepszy ze wszystkich uczestników i wygrałem całe zawody – opowiadał za życia pan Henryk.
W nagrodę sekcja, do której należał ówczesny mieszkaniec Powidza, otrzymała sztangę olimpijską. Był to początek trenowania podnoszenia ciężarów. Po dwóch latach treningów bohaterowi naszego artykułu udało się wygrać pierwszy turniej w Chodzieży. Pan Henryk zdominował kategorię średnią od 67,5 kg do 75 kg wagi ciała. Po roku wziął udział w mistrzostwach ówczesnego województwa poznańskiego w Ostrowie Wielkopolskim i Gnieźnie, gdzie również nie miał sobie równych. Następnie wygrał zawody rangi wojewódzkiej w Poznaniu. Mimo sukcesów, postanowił zaprzestać uprawiania tej dyscypliny.
– Zrezygnowałem, ponieważ wiedziałem, że mistrzem Polski nie zostanę. To wymagało ode mnie ogromnego wysiłku. Rozpocząłem pracę w masarni i przeprowadziłem się do Witkowa. Ponadto ze względu na warunki treningowe nie mogłem równać się z najlepszymi w kraju – podkreślał nasz rozmówca.
Jego rekordy życiowe to: 95 kg w wyciskaniu, 97,5 kg w rwaniu i 127,5 kg w podrzucie. Zakończenie kariery zawodniczej nie oznaczało jednak zerwania ze sportem. Mieszkając w Witkowie rozpoczął pracę społeczną. Tworzył sekcję kulturystyczną, siatkarską kobiet i tenisa ziemnego. Amatorsko uprawiał tenis stołowy. Zmarł w 2016 roku.
– Zarówno sport, jak i działalność w samorządzie Witkowa są bardzo ważne w moim życiu. Mam nadzieję, że przyjdzie mi jeszcze realizować te pasje – mówił Henryk Mucha.
Piękna historia! Szkoda, że dzisiejsza młodzież w Witkowie, ma nielepsze warunki do ćwiczeń siłowych od śp. Pana Muchy