Pawłowi G. nie udało się przekonać sądu, że ponad 200 gramów narkotyków, jakie policjanci znaleźli w jego domu, zamierzał wykorzystać na własny użytek. Mimo to Sąd Okręgowy w Koninie złagodził witkowianinowi karę.
W marcu zeszłego roku w domu Pawła G. policjanci znaleźli 95 gramów marihuany, 39 gramów haszyszu, 15 gramów amfetaminy i 201 tabletek ecstazy. Zaraz po zatrzymaniu witkowianin przyznał się nie tylko do posiadania znacznej ilości narkotyków, ale także handlu nimi. Jak mówił śledczym, kilka dni wcześniej sprzedał po kilka gramów marihuany i haszyszu. Krótko po zatrzymaniu trafił do aresztu. Za kratami siedzi do dziś. W trakcie procesu, który toczył się przed słupeckim sądem, Paweł G. zmienił stanowisko. Przyznawał się tylko do posiadania narkotyków. Zaprzeczał, jakoby miał nimi handlować. Sąd mu jednak nie uwierzył i za oba przestępstwa skazał go łącznie na 3 lata i 3 miesiące w więzieniu. W apelacji od wyroku adwokat witkowianina nadal twierdził, że wszystkie substancje jakie policjanci znaleźli w domu Pawła G. ten miał na własny użytek, bo był uzależniony od narkotyków. Mecenas twierdził też, że wymierzona kara jest zbyt surowa, w sytuacji, gdy jego klient od początku współpracował z policją, m.in. poprzez to, że sam wskazał miejsca, w których przechowywał narkotyki. Od wyroku odwołał się też prokurator, który domagał się ukarania witkowianina nie tylko więzieniem, ale też grzywną w wysokości 8 tys. zł.
Więcej w Kurierze.