Choć większą część życia spędził w wojewódzkie kujawsko pomorskim, na starość osiadł w urokliwych okolicach Witkowa. To tutaj zaznał spokoju oraz harmonii, które odzwierciedla w życiowej pasji. Wszystko to w towarzystwie nieoczywistych warzyw w postaci arbuzów, które przez swój słodki smak często mylone są z owocami.
Obcowanie z naturą w wykonaniu Mariusza Stelmaszyka rozpoczęło się blisko dekadę temu. Odkrycie nowej pasji w postaci pszczelarstwa zbiegło się jego przeprowadzką z Bydgoszczy do podwitkowskiego Małachowa Szemborowice.
– Mój brat otworzył mi ul, a ja już wtedy wiedziałem, że to rzecz, której poświęcę się na starość. Można powiedzieć, że tego typu działalność wyssałem z mlekiem matki, ponieważ moi rodzice przez wiele lat byli sadownikami – opowiada nasz rozmówca.
Aktualnie pod opieką 62-latka znajduje się 48 rodzin nazywanych po staropolsku pniami pszczelimi. Jak sam podkreśla, tajniki miodowej branży zdradzili mu starzy pszczelarze – w tym pan Jan spod Bydgoszczy, który podarował mu 7 rodzin pszczelich. Okazuje się, że po miodzie kolejnym produktem wytwarzanym w jego pasiece będą ziołomiody.
– To jakby pomieszać zioła z miodem. Ja jako pszczelarz zbiorę zioła, ugotuję z nich syrop, który podam do ula. Resztą zajmą się pszczoły, które dzięki enzymom i swoim działaniom wytworzą wspomniane ziołomiody. Jestem samoukiem, tworzę wiele rzeczy metodą prób i błędów – wyjaśnia pan Mariusz.
Od lat jego ekologiczny styl życia wzbogacają również różnego rodzaju konfitury. W jego okazałej spiżarni znajdziemy m.in.: syropy, keczupy, przeciery, konfitury, warzywa i kompoty. Na jego trzy hektarowym gospodarstwie rosną nawet arbuzy.
– W temacie arbuzów nie jestem jeszcze doświadczony. Zerwałem jednego na próbę i okazał się niedojrzały. Sugerowałem się tym, że arbuz gotowy do spożycia wydaje głuchy dźwięk, kiedy w niego popukamy. Człowiek uczy się na błędach – śmieje się pszczelarz.
Ważnym elementem pasji bohatera naszego artykułu są przepisy odziedziczone po swojej siostrze, mamie i prababci. Najstarszą pozycją w jego księgozbiorze jest książka kucharska z lat 50., którą za bardzo dobre wyniki w nauce otrzymała jego siostra Barbara.
– Ja się rodziłem, a Barbara otrzymywała tę książkę. Teraz z niej korzystam – dodaje.
Hobby Pana Mariusza to przede wszystkim satysfakcja i ucieczka od codzienności, a nie źródło dochodu. Efekty jego pracy było można zobaczyć i posmakować 22 sierpnia podczas Dożynek Gminnych na Stadionie Miejskim w Witkowie.
Ziołomiody czytaj zerwę troche kwiatów lipy ugotuje je dodam cukier i wleje do ula czyli dostajemy pseldo miód z cukru który kolor zawdzięcza puszczonym sokom z kwiatów lipy. W taki sposób kupuje się najdroższy cukier świata. Takie same zeczy można robić z innymi ziołami. Pozdrawiam ludzi kupujących cukier po 30-40 zł za kg.