Głośna muzyka w godzinach nocny to odwieczny problem nękający turystów, którzy przyjeżdżają do Skorzęcina w poszukiwaniu spokoju. Na przeszkodzie staje im jeden z przedsiębiorców, który według świadków nie zawsze stosuje się do konkretnych zapisów.
Według umowy zawartej z miejscowym samorządem, wspomniany właściciel lokalu powinien zaprzestać puszczania muzyki o godzinie 23:45. Po ostatnich latach notorycznych skarg, w minionym sezonie było ich na lekarstwo. Okazuje się, że istnieją jednak nagrania, które dowodzą temu, iż powyższy zapis został kilkukrotnie złamany.
– Tego typu sytuacje powinny być zgłaszane na policję, ponieważ to daje podstawy do rozwiązania umowy z takim podmiotem – nie pozostawiają wątpliwości radni, którzy w sierpniu wizytowali na wyjazdowej komisji w OW Skorzęcin.
Według radnego Czesława Nowaczyk – w sezonie letnim również ratownika wodnego na terenie kurortu, to samorząd powinien sprawdzać, czy warunki zawartej umowy były przestrzegane.
– Umowa została zawarta warunkowo, dlatego nadzór powinien być sprawowany. Jeśli był i wynika z niego, że przedsiębiorca nie złamał zapisów, to problemu nie ma – uważa Nowaczyk.
Według naszych informacji, oprócz wspomnianych nagrań, są świadkowie, którzy mogliby poświadczyć o łamaniu powyższych kwestii. Do zaistniałem sytuacji odniosło się również kierownictwa Ośrodka.
– Nie było konkretnych skarg w tym temacie. Należy pamiętać, że Skorzęcin to nie Ciechocinek. Życzę powodzenia temu, kto pójdzie w ten tłum podczas imprezy i powie, żeby muzyka została ściszona lub wyłączona – zauważa dyrektor Tomasz Radacz.
Według radnych najlepszym wyjściem z trudnej sytuacji będzie cofnięcie koncesji na alkohol, a nawet nieprzedłużenie umowy.
Kurier Witkowski Wydanie 37/2021 (959)