O konkursie Skody – „Tak” Nieoczywiste i zwycięstwie witkowianina Bartosza Chmielewskiego oraz jego narzeczonej Sary Chmielewskiej, pisaliśmy już na łamach Kuriera. Dziś przedstawiamy relację świeżo upieczonych małżonków ze ślubu marzeń, który był główną nagrodą konkursu.
Ona, prywatnie miłośniczka gór, zawodowo zajmuje się przywracaniem ludziom uśmiechu jako technik dentystyczny. On śpiewająco idzie przez życie – jest muzykiem i ma własny zespół. Nosili to samo nazwisko, jeszcze przed ślubem. Poznali się poprzez aplikację randkową, spotkali w realu i od razu zaiskrzyło. Zaiskrzyło tak mocno, że po 3 miesiącach znajomości podjęli decyzję o powiedzeniu sobie sakramentalnego „Tak”. Nastąpiło to już w ostatni weekend sierpnia w Gorzelni 505 w Połajewie. Przypomnijmy, że dzięki sukcesowi w konkursie większość imprezy weselnej sponsorowała Skoda, która w budżecie przewidziała na uroczystość do 62 tysięcy złotych!
– Chcielibyśmy podziękować ludziom, którzy zaangażowali się i przyczynili do naszej wygranej bo z tego co wiem, była ich cała masa. Gdybyśmy mogli jeszcze raz przeżyć ten dzień, i moglibyśmy pomieścić wszystkich, którzy nam pomogli, to bawilibyśmy się wszyscy razem. Co do samego dnia, było wiele nerwów. Jednak dzięki wsparciu niesamowitej wedding plannerki, Kamili Romanow z Warszawy, było ich zdecydowanie mniej. Zadbała o każdy szczegół, żeby ten dzień był wyjątkowy. Mieliśmy niesamowitą ceremonię w ogrodzie, który był wysypany, udekorowany chmielem i szyszkami chmielu, tak jak chcieliśmy – niczym z amerykańskiego filmu. Przez pól nocy grał wspaniały zespół „Schatzi Band”, którym wszyscy się zachwycali, a po północy wszyscy goście wrzucili przebrania disco i impreza zmieniła klimat w lata 80/90 – wspominają małżonkowie.
O muzykę zadbali poznańscy didżeje. Cała sala była pięknie udekorowana i oświetlona, a firma Skoda zadbała o to, żeby było naprawdę dużo dymu i atrakcji.
– Dziękujemy firmie Skoda za wsparcie, i za ten piękny dzień. Wesele odbyło się w niesamowitym, industrialnym miejscu, które idealnie wpasowało się w nasze gusta. Goście byli zachwyceni, a my każdego dnia wspominamy i przenosimy się myślami właśnie do tego pięknego dnia – dodają Sara i Bartosz Chmielewscy.