Nieśmiało wraca temat przekształcenia ZGK Witkowo w spółkę. O burzliwej jak dotąd sprawie przypomnieli sobie niektórzy radni. Zdaniem kierownika „komunalki” nie jest to odpowiedni czas na tego typu decyzje.
Przekształcenie ZGK Witkowo w spółkę dałoby szansę na rozwój, a co za tym idzie zarobek i powiększenie budżetu. Jedną z opcji byłaby wyłączność na zagospodarowanie odpadami, czyli jednym słowem – wywóz śmieci. Tego typu zabieg odbyłby się bez ogłoszenia przetargu, co przy aktualnym stanie prawnym komunalki nie jest możliwe. Na tę chwilę wywozem śmieci z terenu gminy Witkowo zajmuje się firma Alkom, która zwyciężyła w przetargu. Jednak fizycznie zadanie to na terenie miasta i wsi realizuje ZGK, czyli podwykonawca wspomnianej firmy. Rozmowy na temat przekształcenia podejmowano na przestrzeni kilku ostatnich lat. W grę nadal wchodzi stworzenie spółki operatorskiej. W 2017 roku po licznych negocjacjach, kiedy wszystko wydawało się być dograne zarówno na szczeblu ZGK, jak i witkowskiego samorządu, sprawę ponownie odłożono w czasie. Dlaczego? Jako oficjalny powód podano brak pełnej dokumentacji.
– Rozmów na temat przekształcenia było bardzo wiele. Z każdej z nich wynika bezsporny fakt, że ktoś uważa, że słusznym byłoby zawalczyć o przyszłość i rozwój zakładu, a druga strona nie chce podejmować dalekosiężnych decyzji i akceptuje taką sytuację jaka jest. Jeśli chodzi o mnie, to mam czyste sumienie. Wśród katolików jest grzech zaniechania, którego ja z całą pewnością nie popełniłem. Zrobiłem wszystko, aby pokazać Radzie Miejskiej, że warto dokonać przekształcenia. Podjęliście inną decyzję, a mi nie pozostało nic innego, jak pracować dalej na starych zasadach. Teraz okazuje się więc, że wydaliśmy pieniądze na opinie prawne tylko po to, aby je wydać, ponieważ do przekształcenia przynajmniej na razie nie dojdzie – podkreślał wówczas wyraźnie zniesmaczony kierownik Tomasz Nowak.
W ostatnich tygodniach pojawiła się szansa, aby ponownie pochylić się nad pomysłem przekształcenia. Powrót do tematu obiecały również władze Witkowa.
– Rozmawiałem z burmistrzem o możliwości powrotu do tej sprawy. Wyraził chęć i powiedział, że nie ma problemu. Radni muszą zdecydować tylko czy ponownie wprowadzić ten temat do porządku obrad komisji i sesji – informował w maju Grzegorz Kaźmierczak, przewodniczący komisji finansów.
Ponowną dyskusję i przymiarkę do spółki odradza aktualnie jej największy zwolennik i pomysłodawca. Powodem są tegoroczne wybory samorządowe, które odbędą się w październiku lub listopadzie. Dokładna data nie jest jeszcze znana.
– Rok wyborczy jest kiepskim czasem na to, żeby czynić takie starania. Przekształcenia w spółkę można było dokonać w ubiegłym roku. Świadomość społeczna jest różna – zwłaszcza, że w gronie osób zapoznanych ze sprawą zupełnie niepotrzebnie kojarzy się to z prywatyzacją. Dlatego po co robić problemy. Mimo to jeśli będzie wola przekształcenia w spółkę, to jesteśmy do dyspozycji – kończy kierownik Nowak.