Dom Pomocy Społecznej w Mielżynie to nie tylko siostry zakonne i ich podopieczne, ale także wolontariusze, którzy od czternastu lat są częścią życia placówki. Dziś ci młodzi ludzie o wielkich sercach przybliżają nam swoją niełatwą, ale jakże wartościową pracę na rzecz bliźniego.
Jestem Wolontariuszem – a jaka jest twoja super moc?
„Wolontariat to dobrowolna, bezpłatna i świadoma praca na rzecz kogoś lub czegoś wykraczająca poza związki koleżeńsko- rodzinno- przyjacielskie”. Taką definicję można przeczytać kiedy wpisze się w wyszukiwarkę słowo „wolontariusz”. Jednak bycie wolontariuszem w tak niezwykłym miejscu jakim jest Dom Pomocy Społecznej w Mielżynie, zupełnie wykracza za tę sztywną i podręcznikową regułkę. Dlaczego? Po pierwsze pomagamy osobom niepełnosprawnym, które najlepiej potrafią okazać wdzięczność i miłość, po drugie tworzymy niezwykłą wspólnotę.
Jak wygląda DPS?
Z zewnątrz może wydawać się po prostu wielkim, białym budynkiem z pomarańczowym dachem i wielką polanką. W tym ogromnym budynku jest gabinet pielęgniarski, niesamowicie duża kuchnia, sala teatralna, wiele przeróżnych pomieszczeń od pracowni plastycznych przez sale rehabilitacyjne po pokój z basenem z piłeczkami czy pomieszczenie przypominające stację kosmiczną z wielobarwnymi światełkami. Od czternastu lat zrzesza młodych ludzi – wolontariuszy, którzy chcą pomagać innym. Nazywany jest domem, choć właściwie znajduje się w nim sześć osobnych domów, każdy inny, każdy wyjątkowy.
Na czym polega wolontariat w DPS?
Kochać to nie dawać, ale przy kimś być… i na tym mógłby się właśnie zakończyć wywiad, bo właśnie ta sentencja, obecna w naszym logo, skupia w sobie całą ideę bycia wolontariuszem. Naszym zadaniem jest przede wszystkim spędzanie wolnego czasu z mieszkańcami, jak również pomoc w wykonywaniu codziennych czynności. Różne zabawy, gry planszowe, spacery to część zajęć, które z nimi robimy. Uczestniczymy również w najważniejszych wydarzeniach w życiu podopiecznych, ich urodzinach, pierwszej komunii, osiemnastkach. Zdarza się również, że razem spędzamy sylwestra – a wiadomo w Mielżynie jest zawsze świetna zabawa.
Dlaczego to robicie?
Wiele osób może pomyśleć ze nam się nudzi w domu i dlatego tu jesteśmy, ale to nie jest prawda. Myślę że jak ktoś przyjedzie chociaż raz to miłość która tu panuje nie opuszcza go i to sprawia, że chce się być w tym domu coraz więcej i więcej. Przy okazji uczymy się nowych rzeczy, uczestniczymy w kursach i szkoleniach, które pokazują jak lepiej zrozumieć podopiecznych, ale również nas samych. Więcej w Kurierze.