Proboszcz, ks. Franciszek Jabłoński jak obiecał, tak zrobił. Witkowski kościół parafialny po dziewięciu latach ponownie ze skarboną św. Antoniego, którą zlikwidował jego poprzednik ks. Stanisław Goc.
W październiku 2010 roku w witkowskim kościele parafialnym doszło do włamania. Sprawca chciał zrabować pieniądze znajdujące się w skarbonie św. Antoniego. Uszkodził ją, ale pieniędzy nie ukradł. Od tego czasu skarbona była zaklejona, a po kilku latach na przekór oczekiwaniom parafian, została po cichu zlikwidowana przez proboszcza ks. Stanisława Goca. Pozostała tylko osamotniona figura świętego. Święty Antoni ma w każdym niemal kościele swoją figurę i skarbonę. To święty interesowny, nie dla siebie, ale dla ubogich, których jest niezmordowanym opiekunem. „Zbiera” jałmużnę i „obdarowuje” nią potrzebujących, a ze skarbca Bożego Miłosierdzia uprasza łaski dla każdego. Nasz kościół był przez ostatnie dziewięć lat jednym z nielicznych, nieposiadających skarbony, do której w przeszłości wierni często składali datki. Ofiary, które były składane do skarbony, były w witkowskim kościele przeznaczone zawsze na pomoc biednym rodzinom (żywność, odzież, buty), obiady w szkole. Przez pewien czas były także obiady dla bezdomnych. Na początek roku szkolnego kupowano plecaki i pomoce szkolne. Funkcjonowało to do momentu ostatniego włamania. Dziś za sprawą witkowskiego proboszcza, ks. Franciszka Jabłońskiego błąd z przeszłości został naprawiony, a parafia witkowska może powrócić do tej chlubnej tradycji związanej ze skarboną, czyli czynienia dobroczynności w celu udzielenia pomocy biednym i potrzebującym.
Nic tylko sypać pieniądze
I po czasie widać kto był autorem tych słów.
Poprzednik zły, obecny wspaniały
Niektórym potrzeba było aż 3 lat, żeby przejrzeć na oczy, nieliczni jeszcze nie przejrzeli (współczuję).
Ciekawe tylko ile ten wspaniały zostawi długu?
Bo ten zły zostawił pełną kasę (którą wspaniały wspaniałomyślnie rozrzucał na lewo i prawo).
Do przemyślenia (zwłaszcza dla panów w szarfach i radnych)