Dobiegła końca trwająca od pięciu miesięcy telenowela związana ze skargami na działalność burmistrza Mariana Gadzińskiego. W ostatnim odcinku serialu swoje piętno odcisnął autor pism, który odniósł się m.in. – jak sam określił – do bylejakości w działaniach samorządu Witkowa.
Mowa o Stanisławie Rajkowskim i skargach, które w okresie letnim trafiły na biurka lokalnych władz. Były dyrektor OKSiR-u ma poważne zastrzeżenia, co do niepobierania stosownych opłat na terenie Ośrodka Wypoczynkowego w Skorzęcinie. Dotyczą one ciągów pieszo-jezdnych wykorzystywanych przez kolejki z wagonikami, trójkołowe pojazdy elektryczne oraz tzw. ,,Melexy”. Drugie pismo to już ,,strzał” oddany w stronę dochodu osiągniętego przez samorząd z tytułu reklam zlokalizowanych na terenie kurortu. Zdaniem Rajkowskiego dane przedstawione przez organ były mało precyzyjne. Co więcej – zaprezentował również wyliczenia, które znacząco różnią się od tych upublicznionych przez burmistrza. O szczegółach informowaliśmy na bieżąco na łamach naszego tygodnika. Następstwem powyższego zamieszania była październikowa kontrola przeprowadzona przez komisję rewizyjną, która na wniosek radnego Pawła Roszyka przeanalizowała funkcjonowanie OKSiR-u zarządzanego przez dyrektora Tomasza Radacza.
– Stwierdzono, że przedstawiona dokumentacja jest zgodna z prawem i nie wykazała istotnych nieprawidłowości. Dyrektor Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Witkowie sprawnie wykonuje wykonuje ww. Zarządzenia Burmistrza Gminy i Miasta Witkowo oraz Uchwały Rady Miejskiej – informowała komisja.
Z opinią większości kontrolujących nie zgodził się Roszyk, wytykając błędy w złożonym komisji pisemnym stanowisku. Ich liczba zatrzymała się na 9.
– W swoich wyjaśnieniach oraz przedstawionych komisji dokumentach dyrektor przedstawił zdecydowanie zaniżoną ilość urządzeń reklamowych, które w rzeczywistości były eksponowane w roku 2019 na terenie Ośrodka Wypoczynkowego w Skorzęcinie, a o których Skarżący wnosił w przedłożonych skargach. Zdecydowanie zaniżona została w mojej ocenia liczba ekspozycji reklam, która dotyczy również wyłącznie tych, które umiejscowione były na terenach gminnych w OW Skorzęcin, a za które należało pobrać opłaty – zauważał w swoim stanowisku.
Od byłego kandydata na burmistrza Witkowa dostało się także Markowi Biadaszowi – przewodniczącemu komisji rewizyjnej, który nie zaprosił na obrady głównego zainteresowanego, czyli Stanisława Rajkowskiego.
– Obecność Skarżącego pozwoliłaby na zdecydowane poszerzenie wiedzy na omawiane tematy oraz dałaby możliwość bezpośredniej konfrontacji w kwestiach spornych – uważa Roszyk (pisownia oryginalna).
Na koniec nie zgodził się ze stwierdzeniem, iż dyrektor OKSiR w omawianych kwestiach sprawnie i efektywnie wykonuje zarządzenia burmistrza. Nazwał to brakiem właściwego nadzoru nad realizacją powyższych spraw i przykładem na niewłaściwe wykonywanie obowiązków służbowych przez dyrektora OKSiR. Stwierdził również brak odpowiedniego nadzoru ze strony organu nadzorującego, a zatem burmistrza.
Po czyjej stronie jest prawda?
Finał sprawy odbył się na listopadowej sesji, na której radni zadecydowali o tym, czy uznać skargi za bezzasadne, popierając tym samym stanowisko komisji rewizyjnej. Zanim do tego doszło, do mównicy w Centrum Kultury podszedł Stanisław Rajkowski.
– Do 17 kwietnia 2019 roku nie było mowy o tym, że reklamy w Skorzęcinie są przedmiotem opłat. Proszę nie używać stwierdzeń, że kiedy tam byłem, to nic z tym nie robiłem. Nie robiłem, ponieważ nie miałem umocowania prawnego i umocowania w kompetencjach. Nasz serial trwa już piąty miesiąc. A wiecie Państwo, dlaczego trwa on już piąty miesiąc? Dlatego że często występuje tu u Państwa bylejakość legislacyjna. Gdyby to zarządzenie – być może słuszne w założeniu, ale było realizowane w pełni, tematu by nie było. Panie burmistrzu, jeśli wydaje się zarządzenie, które nie jest realizowane, to przyzna Pan, że chyba lepiej było go nie wydawać jeśli to przerasta możliwości organizacyjne osoby, która za to odpowiada. W uzasadnieniu opinii komisji skarg i wniosków jej przewodniczący pisze, że moje skargi nie polegają na stanie faktycznym i prawnym. Na jakiej podstawie Pan tak sądzi? W ostatniej sentencji pisze Pan, że 8 września 2020 roku pojechaliście Państwo do Skorzęcina na wizję lokalną. Pytam się po co? Co chcieliście tam zobaczyć skoro nie było już tam tych reklam? Jeśli chodzi o pojazdy, to ani Pan Radacz, ani komisja nie podważyła tego, że te podmioty tam nie jeździły. Powiem więcej – te podmioty tam jeździły. Po to jesteście Państwo, aby te prawo było przestrzegane. Spędziłem tam 10 lat, pozostawiając część życia zawodowego i rodzinnego. Też bardzo mocno akcentowałem kwestie bezpieczeństwa. Być może idziecie w dobrym kierunku jeśli chodzi o te ograniczenia, ale dlaczego jeden podmiot ma mieć 100 rowerków, które i tak śmigają tam, jak pszczoły. Idąc dalej – zezwoliliście na jazdę pojazdów napędzanych siłą mięśni, przez co w przyszłym roku będziecie mieli 20 takich podmiotów. Zróbcie w tej sprawie transparentny przetarg i temat się rozwiąże, nie będziecie mieli z tym problemów. Jestem ostatnią osobą, która byłaby krytycznie nastawiona. Po prostu punktuję, co zostało napisane w uchwałach – może i z dobrymi intencjami, ale nie było realizacji. Jeśli Pan burmistrz wysyła swojego dyrektora OKSiR-u w lipcu na urlop wypoczynkowy, to tak, jak ja bym wysłał – z pełnym szacunkiem – kierowcę kombajnu na urlop podczas żniw. To jest skandal! Odwołaliście mnie, bo miałem 7 dni zwolnienia lekarskiego. Miałem wtedy dwie pracownice w recepcji, które pilnowały organizacyjnie Skorzęcina przez 14 godzin na dobę. Pan burmistrz doskonale pamięta naszą rozmowę z 25 lipca, kiedy powiedziałem przez telefon, że wszystko jest przygotowane i mimo mojej nieobecności funkcjonuje normalnie. Musiałem odpocząć, byłem wypalony. Doskonale dawałem sobie tam radę dopóki mi nie przeszkodziliście. Z kolei Pan Radacz był tam gościem. Powracając do skarg – byłem gotowy do tego, aby do Państwa przyjść na komisje i powiedzieć, że mam wszystko udokumentowane w postaci fotografii i dokumentów. Mam dowody i mogłem je przedstawić. Szkoda, że nikt mnie nie zaprosił (…). Z tytułu reklam do budżetu samorządu w 2019 roku mogło wpłynąć kilkanaście tysięcy złotych. Tylko opieszałość szefa OKSiR-u i osoby nadzorującej, czyli burmistrza, doprowadziły do sytuacji, że gdyby nie interpelacje radnego Roszyka, ta sytuacja trwałaby do dzisiaj. Będzie mi niezmiernie przykro jeżeli Państwo w pełni świadomie odrzucicie te skargi. Prawda jest po mojej stronie (…) – argumentował były dyrektor OKSiR-u.
Ostatecznie większością głosów skargi uznano za niezasadne. W obydwu przypadkach tylko Czesław Nowaczyk i Paweł Roszyk byli za tym, aby uznać je za zasadne. Co ciekawe o innym scenariuszu w postaci przyznania racji Rajkowskiemu nie mogło być mowy. Niemal od początku w kuluarach mówiło się, że starania byłego dyrektora OKSiR-u spełzną na niczym. Dlaczego? Powód jest prosty – burmistrz ani na moment nie stracił poparcia przychylnych mu radnych. Przy takim układzie sił działanie nieformalnej opozycji przypomina walenie głową w mur. W całej tej ,,aferze” nie brakuje również drugiej strony medalu w postaci nieoficjalnych głosów poszczególnych radnych, którzy uważają, że to nie Marian Gadziński powinien być skarżonym, wskazując tym samym na dyrektora Tomasza Radacza. Wniosek? Atmosfera wokół OKSiR-u nadal pozostawia wiele do życzenia. I wbrew niektórym opiniom nie wpływa na to wyłącznie lokalna prasa, która tylko albo aż relacjonuje to, co odbywa się na witkowskim ,,podwórku”. A w nim nie zawsze dzieje się dobrze.
Przecież to było oczywiste, że skarga zostanie odrzucona. Marionetki burmistrza głosują, jak im się każe. Ci ludzie nie mają pewnie bladego pojęcia o czym wogóle jest mowa, a tym bardziej własnego zdania. Kazali im zagłosować za odrzuceniem to tak zrobili i tyle w temacie. Ważne aby kasa się zgadzała 🙂 Układ, układ i układ chyba najwyższy czas aby znalazł się ktoś odważny kto w całe te przekręty i machlojki naszych pseudo radnych i burmistrza zaangażuje jakieś media publiczne np. TVN i być może prokuraturę albo jeszcze lepiej CBŚ za te wałki już dawno ktoś powinien się im.dobrac do du…..Używają sobie za naszą kasę, obsadzaja stanowiska niekompetentnymi osobami, przykład Oksir-u idealnie to potwierdza. Mam nadzieję że dni tej władzy są policzone…
Kim są ci wielcy radni bezradni.Komu służą.Potwierdzają któryś raz z kolei nieprawdę.Czas się przyjrzeć bliżej radzie.
Zgadzam się z 1234, żenujący poziom magistratu, wszędzie ludzie Burmistrza i nie podskoczysz, bo stara rada reka rękę myje, Doszło do tego bucostwo radnych np. p. Walczak obraża w wypowiedzi ludzi z chorobą Dawna, to jest przerost pychy. Czas by ich wyrzucic po kolei niech przyjdą inni, nie mówią młodzi, średni, starzy – tacy którzy będa mieli dobro mieszkańców gminy, a nie tylko kolesiów z drużyny. Marionetki Burmistrza boją się o profity. Pan Szkudlarek sie w grobie przewraca. Masz racje prokuratura za wałki. Trzeba skończyć z tą sitwą. A pseudodyrektor Radacz nie idzie naprawiac Mostostal, choć ze żrodeł wiadomo, że tu tez niedługo będą niezłe informacje o jego wałkach z byłymi władzami starostwa słupeckiego.
Nikt nam nie podskoczy.Glosowac tak dalej i się nie wyłamywać.
Nowy Burmistrz-niqe rozdanie.