Mierzy 32 metry i mieści się na jednej z prywatnych posesji. Mowa o drzewie, które zdaniem mieszkanki Witkowa powinno stać się pomnikiem przyrody.
Okazała topola czarna zwróciła uwagę witkowianki, która napisała do władz Witkowa o uznanie drzewa pomnikiem przyrody, czyli prawnie chronionym tworem szczególnie cennym ze względów naukowych, zabytkowych, kulturowych i innych. Wspomniana topola liczy aż 32 metry wysokości. Obwód jej pierścienicy wynosi 520 cm. Choć wymaga zabiegów ochronnych, jest zdrowa i nie zauważa się na niej uszkodzeń. Mieści się na prywatnej posesji przy ulicy Kosynierów Miłosławskich – w okolicach dawnego starostwa i budynków Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Witkowie.
Pierwszym organem, który pochylił się nad przedstawionym tematem była komisja gospodarki rolnej, ochrony środowiska i porządku publicznego w Radzie Miejskiej w Witkowie. Od jej opinii zależało to czy sprawa trafi do kolejnych instytucji – w tym o charakterze przyrodniczym. Złożony wniosek spotkał się z odmową radnych wchodzących w skład komisji.
– Nie jest to gatunek drzewa, który często zyskuje tytuł pomnika przyrody. Gdyby był to na przykład dąb, to sprawa wyglądałaby inaczej. Topola ma to do siebie, że może uschnąć już za rok. Jeśli byłaby pomnikiem przyrody, jej wycięcie stanowiłoby problem. Poza tym znajduje się na prywatnej posesji – motywuje decyzję komisji, przewodniczący Paweł Lisiak.