Zakład Gospodarki Komunalnej w Witkowie zatrudnia obecnie 50 pracowników. Niemal połowę z nich tworzy Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który dba o czystość na terenie gminy.
Wydział zarządzany przez kierownik Danutę Małecką składa się z 19 pracowników, z których 3 od 1,5 roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. Sporadycznie wspomagają ich także pracownicy interwencyjni lub osoby odpracowujące wyroki. Ich głównym zadaniem jest sprzątanie miasta poprzez m.in. opróżnianie ponad 200 ulicznych koszy, jak i również kontenerów z odzieżą należących do firmy zewnętrznej. I tutaj pojawia się problem.
– Są tam nie tylko ubrania, ale także różnego rodzaju śmieci, w tym wielkogabarytowe. Sprzątamy okolice takich szaf nawet dwa razy w tygodniu – informuje Danuta Małecka z ZGK Witkowo.
Wniosek w tej sprawie na sierpniowej komisji oświaty złożył Paweł Roszyk. Radny chce, aby władze Witkowa zwróciły się do właścicieli wspomnianych kontenerów odzieżowych, aby to one odpowiadały za czystość wokół nich.
– Jeśli będzie taka potrzeba, to należałoby obciążać ich kosztami, które ZGK Witkowo ponosi z tytułu sprzątania – argumentował radny.
Mało, kto wie, że popularna „komunalka” jest też zaangażowana w sprzątanie padłych – często potrąconych zwierząt.
– Robimy to bez względu na to, czy dotyczy to święta, czy weekendu. Otrzymujemy telefon na przykład o leżącej sarnie. Wówczas proszę jakiegoś pracownika, aby to posprzątał, mimo że nie ma obowiązku zrobić to w dniu wolnym od pracy – wyjaśnia kierownik Małecka.