W czasach pandemii w witkowskim Centrum Kultury na próżno szukać widowni oraz uczestników tradycyjnych inicjatyw. Z brakiem sztandarowych wydarzeń doskonale radzą sobie za to osoby, które spotykają się na pobliskim parkingu.
W samochodowych zgromadzeniach nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na wielu z nich pojawia się alkohol. Po świetnie spędzonym czasie pozostają nie tylko wspomnienia, ale przede wszystkim śmieci. Z tymi z kolei muszą zmagać się pracownicy Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Witkowie.
– Odbywają się tam spotkania wieczorno-nocne. Rano jest góra śmieci, pudełka po pizzy i wiele innych. Musielibyśmy mieć kogoś zatrudnionego, kto każdego dnia sprzątałby to miejsce. Bałagan jest codziennie. Sprzątaniem zajmuje się mój pracownik. Fantazja uczestników jest ogromna. Zastajemy śmieci zawieszone nawet na gałęziach drzew – informuje dyrektor Tomasz Radacz.
Nieskuteczne w tej sprawie pozostają na razie kamery monitoringu, które albo nie zdają egzaminu po zmroku, albo mało, kto interesuje się rejestrowanym przez nie obrazem.
co wieczor to samo…. strach isc tamtędy z psem bo albo jezdza starymi bmw z dziurawymi tłumikami 1.6 albo stoją na całym przejściu przy ławkach i chleją……. krzyczą przeklinają….. witkowska patologia, kwiat polskiej młodzieży i przyszłość polskiego narodu? ja podziękuje… do domu dzieciaki za szkole sie wezcie
Odnośnie psich spacerów, ja się pytam kto wyprowadza swoje pupilki pod garaże i po nich guwien nie sprząta, kolejny kwiat polskiej inteligencji i elita tego narodu? Wcześnie rano o zmroku nie idzie podejść do garażu żeby nie popłynąć w psich odchodach. Moim zdaniem powinny już być karane osoby, które krążą wokół garaży z psami i obserwują czy ktoś widzi czy nie. Na szczęście lada dzień pod kościelnymi garażami będą założone kamery i wszystkie takie sytuacje będą zgłaszane do odpowiednich organów.
Witkowo to sama patologia. Młodzi czy staży. Co się dziwić. Zawsze tak było.