Dlaczego w całości zamknięto cmentarz? – pytanie o takiej treści dotarło do nas od jednego z czytelników, kiedy okazało się, że nie może dostać się na grób swojego dziecka.
Zamieszanie związane z witkowskim cmentarzem parafialnym miało miejsce w ostatnią sobotę marca. Wówczas do naszego dziennikarza zadzwonił czytelnik, który nie krył swojego obudzenia spowodowanego faktem, iż nie może dostać się na teren cmentarza. Nasz rozmówca nie był odosobnionym przypadkiem. Oczom wielu witkowian ukazał się komunikat przywieszony na jednej z bram cmentarza.
– W związku z pandemią i zarządzeniem o zakazie przemieszczania, prosimy ograniczać wchodzenia na cmentarz. W związku z tym, że cmentarz jest jednocześnie parkiem, wejście przez bramę główną na cmentarz tylko w przypadku pogrzebu – czytamy we wspomnianym komunikacie.
Jak się potem okazało, powyższa treść została na tyle omyłkowo sformułowana, że wywołała nie lada burzę w Internecie. Przekonał się o tym ksiądz Julian Wawrzyniak, do którego również kierowano pytania dotyczące tej decyzji. Tego samego dnia, po kilku godzinach od zamknięcia bram, kartka z komunikatem zniknęła z płotu, a zamiast niej na Facebooku parafii pojawiła się nowa informacja – tym razem o odpowiednim przekazie.
– W związku z zarządzeniami państwowymi oraz z prośbą pracowników cmentarza prosimy o ograniczenie ilości osób przebywających na cmentarzu. Ma to na celu troskę o bezpieczeństwo nas wszystkich. W tych trudnych dniach zostańmy w domu i pomódlmy się za naszych zmarłych – informowała parafia.