Jako pierwsi informowaliśmy o całej sprawie w poniższym artykule.
W rozmowie z naszym dziennikarzem zastępca burmistrza odniósł się do skierowania sprawy na drogę sądową.
– Jest to wciąż kwestia otwarta. Aktualnie mamy sporo pracy samorządowej, dlatego na razie nie jest to dla mnie sprawa priorytetowa. W między czasie zdążyłem już zlecić analizę prawną zaistniałej sytuacji. W ten sposób dowiem się czy w świetle prawa zostałem obrażony. Nie wykluczone, że będę domagał się przeprosin i zadość uczynienia w tej sprawie – zapowiada Marek Wiatrowski.
Temat wspomnianego pomnika będzie dalej rozgrywał się na urzędowych korytarzach, ponieważ według naszych informacji na listopadowej sesji może pojawić się Grzegorz Musidlak.
a może zanim pójdzie Pan z wszystkim do sądu, czymś się Pan wreszcie wykaże Panie obrażony
Akurat ten Pan się chyba jednak czymś zajmuje. A mieszkaniec to podszywaniec 😀